top of page

[Głos Marilyn Harper] Ach, dzień dobry wszystkim! Jakże dobrze widzieć wasze światło, jasność, waszą Boską Obecność. Ukochane istoty światła ponownie, dzięki wirtualnej rzeczywistości, spotykamy się w Toronto, w Kanadzie! Naszym zdaniem wszystko jest wirtualną rzeczywistością, a teraz sami się do tego pojęcia przyzwyczajacie. Często prosimy nasze Medium Marilyn, żeby wyciągnęła kartę z wirtualnej talii afirmacji Kryona, aby następnie z wami porozmawiać na temat jej przesłanki.

Wirtualna karta, którą wyciągnęła, mówi bardzo trafnie jak na dzisiejsze czasy: - „Żyję w latach, które sprawiają różnicę. Od wieków istnieję po to, aby żyć na Ziemi tu i teraz; aby żyć w radości!” Tak, afirmacja mówi: „żyję w obecnych czasach, a przeżyłam wieki, aby teraz żyć tutaj, aby żyć w radości”. Zatem ukochane istoty światła, zapytamy się teraz każdego z was: Czy doprawdy żyjecie w radości? Afirmacja jest tak sformułowana, jakbyście teraz otrzymali drugą szansę, żeby żyć w radości. Wiemy, że Nasze Medium Marilyn już dzieli swe życie z Radością, z Naszą Radością! [Aluzja do imienia partnerki biznesowej Joeaux Robey, którą Adironnda nazywa „Naszą Radością” i często zwraca się do nich obydwu jako do „Naszego Medium” i „Naszej Radości” - przyp. tłum.] W nowej energii chodzi o to, żebyście doświadczyli mądrości życia w radości. Tutaj chodzi o to, aby każdy z was doświadczył tej esencji, bowiem radość jest waszym prawowitym dziedzictwem. Natchnijcie tę wiadomość waszym oddechem. Radość jest waszym prawowitym dziedzictwem. Wiemy, że często wam to przypominamy, jednakże jest to bardzo ważne i stąd powtarzamy raz jeszcze. Widzicie, wiele ludzi pyta nas, co jest celem ich życia. Cel ten może się teraz zmieniać, zmieniać się może sposób zarabiania na życie. Zatem obecne czasy to doskonała pora, aby zadać sobie pytania: „Co jest moją radością?” „Co teraz jest moją radością?” „Z jakiego rodzaju doświadczeniem teraz się łączę, które przynosi mi więcej radości, niż cokolwiek dotąd, do tego stopnia, że kiedy tego doświadczam, zapominam o bożym świecie?”

Zapytajcie siebie, co to takiego, co uwielbiacie robić i tym chcielibyście się zajmować, nie zważając, czy by wam za to płacili, czy nie? Jesteśmy przekonani, że możliwość zarabiania na życie jest bezpośrednio związana z takim doświadczeniem. Jesteśmy przekonani, że wasza esencja jest także z tym połączona, na tym bowiem polega doświadczenie strumienia poślizgowego. Jak wam wiadomo, będąc w strumieniu poślizgowym wszystko układa się i idzie jak z płatka, kiedy on się wytwarza, hmm... wszystkim wewnątrz jest łatwiej żyć. Ci, którzy go tworzą są na czele pozostałych i - własnymi wibracjami, będąc łączem i zarazem łącznikiem — zmniejszają opór powietrza. Zatem wasze łącze jest doprawdy pełne mocy. Ono jest jakby chuuuu... błyskawicą energii. Nauczyliście się dzisiaj o potędze przekonań oraz o tym, jak przeprogramować własną podświadomość. Innymi słowy, nauczyliście się inaczej łączyć się i angażować w nową energię. Zatem jakich jeszcze starych programów kurczowo się trzymacie? Pora je wszystkie przeredagować. Jakim starym myślokształtom wciąż hołdujecie? Jakich starych emocji wciąż się trzymacie? Czas najwyższy uwolnić się od tego wszystkiego. Przecież tak wiele decyzji podejmuje się na podstawie utartych, starych przekonań i programów! Świat się teraz jednoczy i to jednoczy się w zupełnie nowy, nigdy niedoświadczany sposób. Wczoraj, w dniu oznaczonym podwójnymi liczbami 44:22 (4 kwietnia, 2020 r.) rzesze ludzi złączyły się razem podczas globalnej medytacji mającej na celu zakotwiczenie tej energii na Ziemi. 4+4+2+2= 12 1+2=3, co oznacza... hmm... zmianę. Przemieniacie własną świadomość, odmieniacie to, co pragniecie zobaczyć.

Wczoraj, ktoś zapytał nasze Medium Marilyn: „Nie wiem, jak to możliwe, ale kiedy oglądałam filmik jak aktywujesz za pomocą selenitowych mieczy światła rozbolała mnie głowa i musiałam zmienić okulary na słabsze! Czy to możliwe, że mój wzrok się poprawia?” -Tak, to możliwe! Wasz wzrok rzeczywiście się poprawia, stan waszego zdrowia się rzeczywiście poprawia, przecież w tym roku widzicie wyraźnie, osiągacie wizję 20/20. Mamy rok 2020 więc czemuż i fizyczny wzrok miałby się nie poprawić podczas wirtualnej aktywacji z użyciem selenitowych mieczy światła? Przecież to wszystko to energia; sami będąc energią, odpowiadacie na energię aktywacji. Zatem pytamy się: Jaki rodzaj energii stwarzacie teraz? Jaki rodzaj energii poszerzacie tak, że promieniuje od was radość, która obiega całą Ziemię? Właśnie na tym pragniemy, abyście się teraz skupili. Oto, czego dla was pragniemy: Doświadczenia wewnętrznej radości, bowiem ona wynosi poza stres i zmartwienie obecną sytuacją. To radość jednoczy teraz ludzi na całym świecie w celu podniesienia jego wibracji.

Czemu więc codziennie nie brać udziału w globalnej medytacji? My to robimy o 11:11 każdego ranka. Jeśli każdy będzie to robił o tej samej porze, Ziemia co godzinę będzie otaczana dobroczynną falą wdzięczności i miłości. Ach, ukochane istoty światła, każdy z was jest promykiem nowych, globalnych zmian. Głęboko was kochamy, widzimy was, przyjmujemy do wiadomości waszą obecność, wasze odczucia, rozumiemy, kim jesteście. Wiedzcie, że wrodzona mądrość waszego ciała wspiera was, natchnijcie to teraz oddechem. Głęboko was kochamy i żegnamy się mówiąc Namaste! Namaste!

[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Żaden channeller, żadne medium podczas przekazu natchnionego nie jest od niczego odrywany, nie zamyka się w jakiejś bańce odmiennej rzeczywistości. Innymi słowy, byt, który teraz do was przemawia, któremu nadaliście imię Kryon, który przemawia do was spoza zasłony w sposób szczególny i kochający, nie jest oderwany od żadnego z was. Jeśli poprosić o pomoc anioła, czy przewodnika — niezależnie od tego, jakiego jesteście wyznania — nie sądzę, żeby się wam spodobało, gdyby na waszą prośbę anioł zwrócił się do was mówiąc: „O co ci chodzi? Co się na świecie dzieje?” Kiedy chcecie pomocy, pragniecie, aby ten, do którego się zwracacie dokładnie wiedział, co się dzieje w życiu każdego z was, żeby dobrze was znał, bowiem tylko wtedy ta pomoc jest do czegoś przydatna.

Zatem tym, którzy wciąż utrzymują, że przekaz natchniony jest doświadczeniem odbywającym się poza ciałem i pochodzi ze źródła, które nie ma żadnego pojęcia o świecie materialnym, powtarzamy raz jeszcze: Nie macie racji. Jest wręcz przeciwnie: Im bardziej nas potrzebujecie, tym bliżej jesteśmy przy was.... Im bardziej nas potrzebujecie, tym bliżej jesteśmy przy was... My jesteśmy przy was... Wy jesteście przy nas... Widzicie, tu chodzi o współczucie. To tak samo, jak kłopoty, czy powrót do zera, obawy i zmartwienia, wszystko to ma to do siebie, że blokuje wszystko inne, co się w was także znajduje. Można odczuwać i strach i martwić się czymś jednocześnie to wszystko od siebie odsuwając. Wystarczy wtedy powiedzieć: „Kochany Duchu, daj mi natychmiast to, czego potrzebuję!” Wlewające się wtedy w was współczucie boże, miłosierdzie, wypycha i spala wszystko inne, niczym papier! Miłosierdzie jest palne i spopiela wszelki strach i zmartwienia, aby ich miejsce zajął pokój boży! Często wam o tym mówię, bo to jest absolutnie bezcenne!

Kochani, gdybyście tylko mogli dostrzec wszystkie otaczające was energie — i światło, i ciemność — gdybyście przyjrzeli się otaczającej was anielskiej świętości, to przecież na pewno zrozumielibyście, że ta anielska świętość tryumfuje nad wszystkim innym! Tak dzieje się zawsze, zawsze, niezależnie od tego, jaki mrok by was nie otaczał. Światło zwycięża zawsze, niezależnie jak gęsta wydaje się ciemność. Jak niejednokrotnie przypominamy, definicja ciemności to brak świtała! Ciemność więc nie jest energią aktywną, ciemność to brak energii. Kiedy zapada ciemność, człowiek zaczyna tworzyć własną. Kiedy nie wpuszczacie światła w coś, co jest go pozbawione, stwarzacie własną ciemność.

Na przestrzeni wieków dobrze opanowaliście tę zdolność, tworząc wiele opartych na zasadzie zła i nienawiści instytucji i organizacji. Tak się postępowało w ciemności. Wszystko to wzbudza wiele strachu, bowiem jest pozbawione odkupienia i miłosierdzia, co zresztą sami odczuwacie. Jednakże, kiedy zaczynacie do czegoś takiego wpuszczać światło, niezależnie od tego, co by to nie było, to wtedy boże miłosierdzie, jakkolwiek je sobie wyobrażacie, owa anielska energia, niezależnie któremu aniołowi ją chcecie przypisać, ha! Ha! Wlewa się tam i wszystko staje się piękne, pełne spokoju. Taka energia zawsze wychodzi wam naprzeciw w przepiękny sposób i wpycha w was miłość z drugiej strony zasłony prosto do duszy. Prosto do duszy.

Pragnę wam przypomnieć coś, o czym opowiadam od lat, ale chyba pora powtórzyć jeszcze raz. Chodzi o to, jak każdy z was postrzega Boga, bądź Ducha, czy Stwórcę albo jak jeszcze inaczej pragniecie to nazwać, co jest większe od was samych. Ludzkość od zawsze musi porównywać Stwórcę do kogoś ważnego, cieszącego się autorytetem. Robicie tak, bowiem nie macie innego modelu, prawda o tym, kim jest Bóg przechodzi waszą umiejętność pojmowania. Tylko to sobie wyobraźcie: Stwórca wszystkiego, co jest, jest jednocześnie wszędzie. Jest to niewiarygodnie ogromna energia, czy siła miłości, która zna każdą myśl każdego człowieka wszędzie, w całym Wszechświecie! Tylko spróbujcie sobie taką energię wyobrazić, a następnie przypiszcie jej miłość i niewyobrażalny spokój i miłosierdzie, które jest tak gęste, że nie można tego pojąć umysłem.

Energii tej nie da się porównać ani z waszymi emocjami, ani umysłem, ona wybiega daleko poza waszą umiejętność rozumowania. Jest to miłość tak ogromna, że przewyższa wszystko, co da się na jej temat wyobrazić. Matki, jak bardzo pokochałyście dziecko, w pierwszych dniach po porodzie, kiedy rosło i się rozwijało? Na Ziemi nie da się tej miłości porównać z niczym innym, po prostu się nie da. Gdyby wszystkich zapytać, co jest najczystszą formą miłości na Ziemi? Odpowiecie mi, że pewnie jest to miłość między kochankami. Owszem, jest to inny rodzaj miłości i tak, jest to miłość czysta, ale och, nawet się nie da porównać do miłości matki do dziecka! Miłość matki jest bezwarunkowa, ona, gdyby musiała, za dziecko bez zastanowienia oddałaby życie. Powiecie wtedy, że pewnie podobnie Stwórca kocha człowieka. O nie! W porównaniu z miłością, którą Bóg żywi do człowieka miłość macierzyńska jest płytka! Płytka!

A przecież, nawet wiedząc to wszystko, ludzkość jednak zdecydowała, że miłość Stwórcy do człowieka należy oprzeć na innym modelu. Wielu na planecie wciąż uważa, że Bóg jest jak niedobry ojciec, że w Raju dał wam zupełnie wolny wybór, a następnie, natychmiast was za ten wybór osądził! Jest to ani logiczne, ani sensowne, bardzo ludzkie i zupełnie nieoddające majestatu tego, kim Stwórca rzeczywiście jest. Ludzkość ściągnęła Boga do swego poziomu, w wyniku czego Bóg stał się Bogiem karzącym. Skąd wyście na to wpadli? Ha ha! Jak zdołaliście temu pięknu, miłości i światłu wraz z całym majestatem Wszechmocnej Siły Stwórczej, która tak bardzo was kocha, nadać oblicze Boga karzącego?

Po dziś dzień większość z tych, którzy oddają Bogu cześć udając się do specjalnych budynków z jednej strony mówią o miłości i majestacie boskim – i mają przy tym całkowitą rację – które można tam odczuć, gdzie żar modlitewny aż rzuca na kolana, można rozmawiać z aniołami, a z drugiej strony wciąż grożą, że jeśli ktoś nie będzie się odpowiednio zachowywał, to ten sam kochający Bóg będzie was i wasze dzieci po śmierci torturował i na wieki wyśle w okropne miejsce! Ponownie więc zapytam was: Czy według was Bóg tak wygląda naprawdę, czy może jest to tylko wymysł ludzki? Dobrze znacie odpowiedź na to pytanie, jednakże wybór, które oblicze Boga wolicie, wciąż należy do was samych. Bóg za nic was nie karze. Bóg za nic was nie karze. Każdy z was jest obdarzony wolnym wyborem. Wielu z was mówi: „Przecież chyba musi być jakaś kara? A co, jeśli ktoś jest naprawdę złym człowiekiem? Trzeba jakoś za to zapłacić?” Ha! Ha! Kochani, „odpłacanie” to pojęcie ludzkie. Tylko się nad tym zastanówcie: miłość bezwarunkowa znaczy, że za nic nie trzeba „płacić”!

Och, a co powiecie na temat Przypowieści o synu marnotrawnym? Ona przecież stanowi część Pisma Świętego? W niej jeden człowiek robi wszystko jak należy, drugi wszystko źle (przynajmniej według przez was ustanowionych reguł zachowania, bo przecież ktoś musi za to zapłacić?), ale według przypowieści, kiedy obaj synowie wracają do Domu, są witani tą samą ucztą! Rozumiecie? Obaj synowie są witani tak samo! Tak właśnie to wygląda, nie ma żadnego sądu, Duch nigdy was nie osądza. Pojęcie złoczynienia, grzechu, wszystko, co ułożyliście w listy nakazów i zakazów, to wasz własny wymysł.

Nawet Dziesięcioro Przykazań zostało stworzone przez ludzi, czy jednego człowieka, jako próba kontroli tego, co się wtedy działo u podnóża góry Synaj. [O czym Kryon mówił podczas przekazu ze szczytu Synaju na zeszłorocznej, drugiej z kolei, wycieczce po Egipcie, polskie transkrypcje z której poniżej, w tej grupie – przyp. tłum.] Przykazania te są całkiem dobre i dźwięczą prawdą, ale pochodzą z umysłu ludzkiego. Gdyby było jakieś przykazanie od Ducha, to brzmiałoby tak: Kochajcie siebie tak samo, jak kocha was Bóg! Koniec, kropka! Jeśli tak się pokochacie, to nie potrzeba wam żadnych przykazań, bowiem wtedy wasza świadomość wznosi się na tak wysoki poziom, że wszystko, co wtedy robicie jest skąpane w miłości bożej! Wszystko: jak traktujecie innych, jak się zachowujecie, jak myślicie i wtedy nie ma żadnego strachu przed śmiercią! Wtedy nawet nie przychodzi wam do głowy myśleć kategoriami ustanowionymi przez systemy religijne, według których po śmierci przyjdzie się wam rozliczać ze wszystkich uczynków. Ci, którzy wciąż hołdują takiej mentalności wcale nie rozumieją majestatu boskiego, który nigdy by was w ten sposób nie osądzał. Żadne przykazania nie są złączone z prawdziwą miłością bożą.

Co zwykle mówi wam ludzki ojciec? „Zachowuj się! Rób tak i tak, bo, jak nie, to zostaniesz ukarany!” Załóżmy więc, że spotyka was jakaś kara i co dalej? Rodzi się w was poczucie winy i pozostaje ono w waszym umyśle bardzo, bardzo długo. Nie wiem, czy zdajecie sobie z tego sprawę, właśnie dlatego postrzegacie majestat miłości bożej jako sądzący i karzący. Powtarzam więc ponownie: Wszystko to pochodzi od mężczyzn i ludzi, oto skąd to się wzięło. Pojęcie to ściągnęło Boga na bardzo niski poziom świadomości ludzkiej i to się obecnie zaczyna zmieniać. To się zmienia.

Ci, którzy słuchają i czytają niniejszy przekaz, podchodzą do jego treści wielorako. Jedni dobrze go rozumieją i dla nich niebiosa się rozstępują i mówią sobie: „Och tak, czuję tę energię! On ma rację, on ma rację. Mogę wymazać z siebie cały ten strach i poczucie winy. On ma rację! Bóg nigdy by mnie nie osądził!” Tacy ludzie samoistnie przechodzą na inny poziom świadomości albo przynajmniej zaczynają pojmować majestat ich własnej, starej Duszy, która stanowi nierozerwalną część samego Stwórcy. Dusza każdego z was jest wieczna i stanowi integralną część Stwórcy. Każdy z was jest więc wstrojony w tę ogromną energię, którą właśnie opisałem.

Inni zaś wysłuchają albo przeczytają ten przekaz i powiedzą: „Może tak jest, a może to nie tak. Nie jestem pewien, nie będę odrzucać tego, czego mnie nauczono pod wpływem jakiegoś przekazu natchnionego!” Jeśli odnajdujecie się w tym, co przed chwilą powiedziałem, zwracam się bezpośrednio do was: Nie odrzucajcie niczego, w co wierzycie, zamiast tego, udajcie się do własnego wnętrza i wszystko, co wam powiedziałem sprawdźcie sami. – „Kochany Duchu, czy naprawdę jesteś Bogiem karzącym? Kochany Duchu, czy powinienem czuć się winny z powodu jakiegoś uczynku? Kochany Duchu, czy istnieje jakiś sąd?” Zadawszy te pytania udajcie się do wewnątrz, do wrodzonej inteligencji ciała, która w obecnych czasach coraz bardziej się uaktywnia i proście, aby sama wam na te pytania odpowiedziała. W ten sposób dowiecie się czegoś nieoczekiwanego, własna dociekliwość, Stare Dusze, wskaże wam światło, którego nie spodziewaliście się zobaczyć. Tak było z Lee!

Tak się stało w życiu mego partnera, Lee, kiedy po raz pierwszy, jako inżynier i niewierzący... w żadną metafizykę, zasiadł do przekazu. [Kryon używa tutaj słowa „unbeliever”, które w idiomie amerykańskim posiada wyraźne zabarwienie potępiające, zwłaszcza jeśli się go używa w stosunku do kogoś, kto był protestantem z odłamu Born Again, czyli wcale nie był niewierzący, tym samym pośrednio zwracając uwagę na inne miejsce Pisma Świętego, gdzie mówi się, aby nie osądzać, gdyż wtedy tak samo można zostać osądzonym – przyp. tłum.] Wtedy nie odezwaliśmy się do niego ani słowem, zamiast tego wlałem w jego serce miłość! Lee aż się rozpłakał, bo nie potrafił jej wtedy zrozumieć. On dopiero początkował, to wszystko było dla niego bardzo nowe. Nikt mu przedtem nie powiedział, że Bóg jest większy od wszystkiego, co mu kiedykolwiek o Nim powiedziano. On wtedy tego nie rozumiał.

Obecnie na Ziemi żyją miliony ludzi przekonanych o tym, że sytuacja z wirusem to kara boska za ludzkie uczynki, bądź zaniedbania! To nieprawda! Wszystko, co się obecnie dzieje jest, tak czy inaczej, stworzone przez ludzi, zatem przechodzicie przez stworzony przez was samych proces. Później pewne rzeczy wyjdą na jaw i wtedy lepiej zrozumiecie, o czym mówię. Obecna sytuacja nie jest karą mściwego Boga, który teraz machając palcem mówi: „Widzicie jak to jest, jak się mnie nie słucha?” Wciąż tak wielu powie wam, że piękny Stwórca, który bez miary kocha duszę każdego z was, postanowił ukarać was wirusem! Jest to największe kłamstwo stulecia!

Zawracam się do każdej matki: Mamy, gdyby wasze dzieci były niegrzeczne, to zesłałybyście na nie wirusa, żeby je zabił? No, jak tam, mamy? Odpowiedź: Oczywiście, że nie, coś takiego jest absurdalne i nie do pomyślenia! Absolutnie absurdalne! Oczywiście, że nie! Tak, to faktycznie jest absurdalne, żeby myśleć, że Bóg miał cokolwiek do czynienia z obecną sytuacją! Jedyne, co w tej chwili pragniemy, to być z wami i przy was. Jedyne, co w tej chwili pragniemy, to dzień po dniu być z wami i przy was, pomagać wam niosąc miłosierdzie, miłość i spokój. Dzień po dniu. Oto, do czego służy Stwórca! Pragnie on zestrojenia z waszą duszą, jakiego dotychczas nie doświadczaliście.

Może więc w tej sytuacji właśnie o to chodzi? Może dzięki niej, niektórzy z was nareszcie odkryją, że Bóg jest o wiele większy, niż im się to wcześniej wydawało, hm? O wiele większy, daleko wybiegający poza doktryny i przykazania. Ha ha ha! Im powiedziano, że Bóg to taki surowy tatuś gotów spuścić wam manto za jakąś przewinę. Jako Kryon od zawsze proszę was, abyście na Boga spojrzeli spoza ludzkiego punktu widzenia, abyście przestali doszukiwać się w Nim cech ludzkiego charakteru. Bóg jest czystą miłością. Zapraszam was abyście się przyjrzeli temu, co tutaj zostało powiedziane, abyście prześledzili słowa i logikę mego wywodu i dopiero wtedy przyjęli do wiadomości rzeczywistość i prawdziwy charakter Boga. Zróbcie to, każdy sam na sam ze sobą, bez udziału innych, usiądźcie na moment i się zapytajcie: „Kochany Duchu, jeśli to, co mówi Kryon to prawda, to mi pokaż!” Och! Właśnie wtedy wyrazicie przyzwolenie, a kiedy człowiek na coś przyzwala to tylko zaczekajcie, bowiem w ten sposób mówicie, że jesteście u końca wytrzymałości, że wszystkiego już próbowaliście i jesteście gotowi na poznanie prawdy. I wtedy wszystko zaczyna się zmieniać. Widzicie kochani, macie całkowity wolny wybór, czy chcecie w to uwierzyć, czy nie. Macie całkowity wolny wybór, czy chcecie mnie wysłuchać, czy nie. Och, trzeci rodzaj osób, które wybrały mnie wysłuchać, właśnie włączyły nagranie i się wyłączył! „Och” – mówią – „to nie dla mnie”. Nic z tego, o czym tutaj mowa, przedrze się przez świadomość, która nie jest gotowa mnie wysłuchać. W tym, pracownicy światła, tkwi wasze zadanie: Tacy są bardziej skłonni dowiedzieć się o Bogu od innych ludzi, sam Kryon może dla nich nic nie znaczyć zatem nasz przekaz do nich nie przemówi, ale oni może bardziej są skłonni uwierzyć, kiedy ktoś inny mówi im: „Nic się nie martw, wszystko będzie dobrze. Pozwól, że cię uścisnę! Chodź, porozmawiajmy, wiem, że ci się wydaje, że panuje ciemność, ale chodź, po prostu pobądźmy razem”. Nie opowiadajcie o żadnych doktrynach, czy książkach, bez wygłaszania własnego credo, po prostu, jak matka, przekazujcie takim ludziom miłość! Samą miłość! Na tym polega wasze zadanie.

Będę wam to powtarzać aż do ostatniego tchu mego partnera, bowiem wszystko, o czym mowa to prawda i rzeczywistość i właśnie teraz musicie to usłyszeć. Ciąg dalszy nastąpi.

I tak jest.

Kryon

tłumaczyła: Julita Gonera

Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

bottom of page