top of page

Wyprawa bohatera (Monomit)
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Rozpoczynamy kolejny etap wycieczki po bardzo szczególnym miejscu, wycieczki do energii, podań, historii, legend, tradycji i mitologii. W bieżącym przekazie odsłonię przed wami wiele bardzo kontrowersyjnych zagadnień, bowiem stoję teraz na gruncie, gdzie wszyscy posiadają wiele wiedzy i opinii na ich temat. Przekażę wam pewne rzeczy, nad którymi pragnę, abyście się pochylili. Zdradzę wam także, dlaczego akurat ten obszar [mowa o Anglii] spośród wszystkich innych posiada tych podań legend i mitów — oraz opinii na ich temat — aż tak dużo.
Jak wcześniej już o tym mówiłem, tutaj znajduje się węzeł siatki krystalicznej Ziemi. [Glastonbury] Jak wiadomo, rejestruje ona ludzkie zachowanie i emocje i na całym tym obszarze jest niezmiernie silna. Kombinacja energii Gai i świadomości ludzkiej powoduje, że istnieje tutaj wiele linii podań obfitujących w bohaterów i za chwilę będę na ten temat mówić. Podczas naszej wycieczki nadmieniono coś jeszcze, o czym dotychczas wam nie wspominałem, ale zrobimy to teraz, bowiem ten region doskonale się do tego nadaje. To zagadnienie nie zupełnie jest tematycznie spójne z całą resztą naszego przekazu, ale pora, żeby to wyjaśnić.
Wszyscy słyszeliście o kręgach w zbożu, które najczęściej pokazują się właśnie w tym regionie. Wiele jest miejsc na świecie, gdzie także występują, ale nie tak często, jak tutaj, bowiem od pewnego czasu to się dzieje nieprzerwanie, czasami nawet codziennie. W niektórych miejscach ludzie się zbierają i czekają, kiedy się pokażą! Dlaczego to się dzieje właśnie tutaj? Dlaczego tutaj? Za tym kryje się ta sama przyczyna, która kryje się także za tym, co następnie wam przekażę. Najpierw jednak garść informacji na temat mechaniki zjawiska kręgów w zbożu. Są piękne, bardzo harmonijne i niektóre zawierają nowiny. Niektóre z nich przypominają nawet wzory właściwe DNA, domyślacie się więc, że za tymi kręgami kryje się pewna inteligencja. To nie są przypadkowe kręgi, ich jest po prostu za dużo i są zbyt piękne, aby stanowiły dzieło przypadku. Co więcej, choć są ułożone z całkowicie spłaszczonej trawy/zboża, kiedy się wchodzi do środka i z bliska przygląda zbożu to widać, że ani jedno źdźbło nie zostało uszkodzone! Ani jedno źdźbło nigdy nie jest uszkodzone, spłaszczona trawa jest wciąż żywa. Oczywiście, na widok czegoś takiego istota ludzka krzyczy: „To niemożliwe! To jest robota z zewnątrz! To prawdopodobnie robią kosmici!”
Co wam następnie powiem, będzie przeczyło ludzkiej logice. Kochani, te kręgi trawa absorbuje... spod spodu! Ona je zasysa! One pochodzą z siatki krystalicznej, która jest w tym regionie tak silna, że zapisaną świadomość przekształca we wzory. Tutaj macie do czynienia z wielowymiarową fizyką. Zapytajcie fizyków kwantowych, czy nie odkryli wzorów niepodobnych do niczego, co im dotychczas było znane? Opowiedzą wam: -Tak, zaczynamy obserwować, że wielowymiarowość posiada wzory. Wy te wzory obserwujecie w zbożu. To są nowiny z przeszłości, pochodzące od waszych Przodków, których siatka wciąż pamięta i dosłownie zasysa spod ziemi w postaci wzorów.
Już wcześniej mówiliśmy wam, że na przekór wszelkiemu prawdopodobieństwu, archeolodzy odkryją istnienie cywilizacji przed waszą, a było ich cztery. Na podstawie nowej technologii poszukiwań archeologicznych, dzięki której będziecie mogli zajrzeć pod ziemię bez konieczności wykopalisk, odnajdziecie na Ziemi nieznane dotąd cywilizacje. W ten sposób odnajdziecie budowle, nieznane formy pisma i języki oraz technologie, których istnienia tak wcześnie w historii, nawet się nie domyślaliście. Moi kochani, ostatnia przed waszą — cywilizacja istnienia której się nawet nie domyślacie, a to było przed dziewięcioma tysiącami lat temu, posiadała elektryczność! Wiedza o elektryczności zalicza się do podstawowej i nie jest niczym niezwykłym, tajemnym. Ona występuje w naturze i tylko czeka na odkrycie. Wtedy ludzie posiadali technologię! Tym z was, którzy tego teraz słuchają i się ze mnie śmieją, mówię: Tylko poczekajcie. Nowe odkrycia zmuszą was do pytań o to, kim ci ludzie byli.
Wszyscy oni są waszymi Przodkami i żyli tutaj, na Ziemi, w tym regionie. Tak, siatka krystaliczna jest tutaj bardzo silna, wasi Przodkowie przekazują wam nowiny o posiadanej nauce, nawet o znajomości DNA. Kręgi w zbożu układają się więc w pewien narratyw i on jest skierowany od was dla was. Ten narratyw jest wciągnięty od spodu, a nie odbity z góry i pochodzi z siatki krystalicznej, jednakże to nie jest temat, który chcę z wami dzisiaj poruszyć. Hmm.
Pragnę z wami porozmawiać o czymś innym, co także jest niezmiernie kontrowersyjne. Chodzi mi o znane wam opowieści i podania oraz to, co na ich temat usłyszycie podczas wycieczki. Tutaj chodzi o całą związaną z tym regionem mitologię. Nim do tego przejdziemy, pragnę ponownie zinterpretować znaczenie słowa mitologia. Nie podoba mi się, jak tego słowa obecnie używacie do określenia nieprawdy. Tak naprawdę, mitologia wcale nie jest nieprawdziwa. Jak już to wcześniej mówiłem, nazwę więc ją tradycją. Tradycja jest rzeczywista. Zanim wyjaśnię, na czym polega prawdziwość mitu, czy tradycji, zdradzę przykład, na którym pragnę wam to wyjaśnić: Król Artur.
Teraz dopiero będzie kłopot! [śmiech] Każdy, kto tutaj mieszka i kogo by nie zapytać, będzie miał własną wersję tego podania. To samo w sobie powinno wam dać do zrozumienia, jaki Król Artur jest ważny. Na chwilę zmieńmy temat.
Wszystkie ludzkie cywilizacje mają jedną cechę wspólną, jak wcześniej już to na marginesie zaznaczyłem. Na pewnym poziomie, wstkie one lubują się w opowieściach o wychodzeniu z ciemności do światła. [nawiązanie do przekazu z Rosslyn, który znajduje się w grupie Kryon Polska- przyp. tłum] To jest w was zakorzenione, dzięki temu przecie do przodu,na podstawie zasady wolnego wyboru. Każdy człowiek kocha opowieści o bohaterach. Od dziecka aż po wiek dojrzały, często czytacie i oglądacie podania o przeszłości, co sprawia wam ogromną przyjemność. Wszystkie te podania są do siebie bardzo podobne. Zwykle tarktują o bohaterze, bądź bohaterce, z którym wszyscy się identyfikujecie. Najeżona przeszkodami wyprawa jest zawsze uwieńczona pomyślnym zakończeniem, kiedy to po pokonaniu wszystkich przeszkód, bohater z ciemności wchodzi do światła i w życiu zwycięża. [Tutaj Kyon używa nieprzetłumaczalnej na polski gry słów "game of life" która sugeruje, że życie, z punktu widzenia świadomości, jest zabawą, grą — przyp. tłum.] Wszyscy filozofowie na przestrzeni wieków dobrze to zauważyli i zatytułowali ten gatunek podania jako podróż bohatera (monomit). Pozwólcie więc, że zacznę od początku.
W waszej obecnej cywilizacji istnieje rodzaj literacki zwany wyprawą bohaterską, który jest bardzo dobrze zakorzeniony. Każdy epos albo jego najnowsza wersja składa się z dokładnie tych samych elementów. Wyprawa nieodmiennie zaczyna się od bohatera, którym może być mężczyzna, albo kobieta, a któremu zostaje powierzone przedsięwzięcie, na pierwszy rzut oka wydające się niemożliwe do wykonania. Bohater zaczyna wyprawę od zebrania grupy towarzyszy, często jest ich dwoje lub troje, innym razem więcej. Cała grupa jednakże dzieli wspólną wizję, przyświeca im ta sama idea konieczności wyprawy. To się na tym nie kończy, bowiem następnie grupa jest osaczona bardzo wielkimi trudnościami i przeciwnościami losu, lecz za każdym razem, kiedy tak się dzieje, bohaterowie w pewien sposób tryumfują. Czasem pierwsze zwycięstwa wiodą do coraz trudniejszych starć, bardziej skomplikowanych wyzwań. W wielu przypadkach taka wyprawa trwa całe lata, czasem jednak jest krótka. Na szlaku wyprawy, w każdym wariancie, bohaterowie napotykają mistycyzm, magię i siły nadprzyrodzone. To jest stały element wszystkich podróży. Często czarne charaktery napotykane przez bohaterów i przez nich szlachtowane, są także obdarzone siłami nadprzyrodzonymi i używają magii. Celowo używamy tutaj słowa szlachtować bowiem oznacza ono eliminację.
Prześledźmy teraz skąd się wywodzi podróż bohatera jako gatunek literacki oraz jej kolejne wersje na przestrzeni wieków. Wszystko zaczyna się od poety i eposu, od Homera. Jednym z eposów literatury homeryckiej jest bowiem „Wyprawa po złote runo”. Ten epos posiada wszystkie wyżej wymienione elementy. Jazon wielokrotnie zmaga się z ciemną stroną, wielokrotnie mierzy się z czarami oraz niejednokrotnie przekazywane mu są magiczne moce. Jazon stanowi część większej całości, w wyprawie towarzyszą mu bowiem Argonauci. Na końcu podróży Jazon, jak się można wyrazić, szlachtuje wszystkie smoki. Jazon i Argonauci więc stanowią genezę tradycji monomitu podróży bohatera. Ten rodzaj literacki istnieje po dziś dzień, a sama „Wyprawa po złote runo” jest uznana za klasyk i stanowi przedmiot analiz i podstawę dalszych dywagacji z pogranicza wielu dyscyplin naukowych [min. psychologii, etnologii, mitoznawstwa i literaturoznawstwa].
Kultura masowa przeniosła ten epos na ekran filmowy. Na jego podstawie powstały podobne opowieści, choć ich akcja toczy się daleko poza światem homeryckim. Wyprawa po złote runo więc wciąż trwa! Jazon i Argonauci to oczywiście spuścizna starożytnej Grecji. Zobaczmy, jak się ona przewija w waszych czasach w swoich niezliczonych wariantach.
Weźmy „Władcę pierścieni”, tutaj mamy do czynienia z bohaterem, który wyrusza aby zaszlachtować ciemność pochłaniającą jego świat i w tym celu zabiera ze sobą drużynę pomocników. Tym razem towarzyszy mu nawet czarodziej. W jego świecie istnieje magia, każda ze stron konfliktu -- i jasna, i ciemna --  używa jej własną odmianę. Bohater tutaj musi stoczyć wiele bitew i w jednej z nich dochodzi nawet do zmagania z samym sobą. To przecież jest Homer, ponownie zaadaptowany na czasy współczesne. „Władca pierścieni” jest powieścią wielotomową, rozwiniętą bardzo szczegółowo zgodnie z wymogami gatunku podróży bohatera. Czy więc sama „Wyprawa po złote runo” jest prawdziwa? W pewnym sensie tak. Stwarza ją ludzka świadomość, która ją wciąż czyta, adaptuje i powiela. Ludzie tę opowieść uwielbiają i na jej podstawie kręcą filmy. Pozycja z literatury klasycznej staje się w ten sposób czymś współczesnym, satysfakcjonującym, przynoszącym zadowolenie. Ci, którzy się z nią raz zapoznają, pragną ją oglądać nieustannie, bowiem się z nią całkowicie identyfikują.
Przejdźmy teraz do czasów jeszcze bardziej współczesnych, zajmijmy się George'em Lucasem. Lucas napisał całą sagę, która stanowi serię książek dla młodzieży, zanim powstał film, „Gwiezdne wojny”. Tutaj znowu mamy do czynienia z bohaterem zmagającym się z ciemnością. Oczywiście, jak się później okazuje, wspiera go „Moc”. Nasz bohater ma nawet malutkiego czarodzieja. [Kryon się śmieje] Saga Lucasa posiada wszystkie elementy gatunku literackiego podróży bohatera i naśladuje Homera, zatem Luke i jego przygody to nowe oblicze Jazona i Argonautów. I znów ciemna strona zostaje wielokrotnie pokonana jak to się dzieje od zawsze. Na swoją wyprawę Luke także zabiera ze sobą grupę pomocników. To jest jedna z nowszych wersji starego eposu. Och, ale jest jeszcze nowsza!
Opowieść o młodym chłopcu w okularach [Kryon się śmieje] no i oczywiście z czarodziejską różdżką. Ten młodzieniec musi własnoręcznie pokonać mnóstwo potworów i ciemne siły, a na wyprawę zabiera ze sobą przyjaciół. On także ma swojego czarodzieja. Czy widzicie moi kochani, do czego zmierzam? Elementy podróży bohatera są znane filozofom od lat. Ich zdaniem ta wyprawa jest symbolem nadziei i aspiracji każdego człowieka, jego dążenie do osiągnięcia wszystkiego, co dobre dla siebie i rodziny, dla samej Ziemi, dla cywilizacji i całej ludzkości. Wyprawa bohaterska towarzyszy wam od zawsze. Właśnie wymieniłem kilka przykładów z waszej własnej kultury i cywilizacji.
Teraz pragnę was zapoznać z Królem Arturem. Czy istniał naprawdę? Odpowiedź brzmi: tak, wszyscy z nich są prawdziwi! Skąd się wywodzi ta opowieść? Najlepiej jej wątki odnaleźć w poezji walijskiej. Ponownie, tak samo, jak grecki poeta dał wam Jazona, istnieje walijski poeta, który dał wam Króla Artura [Geoffrey z Monmouth]. Ta opowieść nie tylko jest prawdopodobna, przekazane w niej nazwy miejsc są bardzo podobne do prawdziwych. Są dwa takie miejsca, o których można powiedzieć, że to się tam wydarzyło. Istnieje hrabstwo Sterlingshire i miasto Camelon. [Kryon się śmieje] Nazwy tych miejsc doprawdy brzmią podobnie. Co więc naprawdę się wydarzyło? Kochani, patrząc na legendę o Królu Arturze i wszystko, co się w jego czasach wydarzyło, mądrość Okrągłego Stołu i rycerzy, niektóre fragmenty całego cyklu opowieści o Arturze są oparte na wydarzeniach autentycznych. Można ich niemalże dotknąć. Jednakże biorąc pod uwagę całość tego cyklu, musicie zrozumieć, że stanowi zbitek wielu tradycji i wielu bohaterów na szlaku wyprawy bohatera. Istnieje tak bardzo dużo wersji opowieści o Królu Arturze, że aby dokonać wszystkich przypisywanych mu czynów, musiałby żyć setki lat! W jednej z nich nawet miał do czynienia ze Świętym Graalem, zatem historia Króla Artura się rozrosła.
Jak już wcześniej o tym była mowa, czarne charaktery zawsze opisuje się jako jeszcze bardziej czarne, a bohaterów jeszcze bardziej bohaterskich. Pod wieloma względami Król Artur istniał naprawdę, jego postać jest oparta na wielu ludziach, którzy faktycznie dokonali pewnych opisanych w eposie czynów, jednakże z szerszej perspektywy, opowieść o Królu Arturze jest fikcyjna i pochodzi prosto z umysłu poety. To on wplótł monomit w realia znajomego regionu, przydał tej opowieści magii, bowiem Artur też miał swojego czarodzieja. [Kryon się śmieje] Na pewnym poziomie, w pewnym stopniu, Merlin też kiedyś istniał. Legendy o Excaliburze odbijają się echem w więzi, jaką Luke Skywalker posiada z Mocą. Wszystkie te legendy są wam dostępne do obejrzenia i przeczytania w całym swym pięknie. To nie jest mit, to tradycja spleciona z najlepszych, najbardziej szczytnych, bohaterskich i mądrych ludzkich czynów, jakie się tylko mogą wydarzyć, zaprezentowana jako całość pełna przygód i wątków miłosnych. Oto, czego będziecie świadkami podczas naszej wycieczki. Wiedzcie jednak, że za tymi legendami kryje się więcej niż wam o tym powiedzą wasi przewodnicy. Czy Król Artur istniał naprawdę? Absolutnie! Wszyscy z nich! Zastanówcie się nad tymi rzeczami, bowiem magia tego wszystkiego będzie się nad wami roztaczać w przeciągu najbliższych dni. Możecie nawet zobaczyć czarodzieja. [Kryon się śmieje]
I tak jest.

Kryon

Tłumaczyła: Julita Gonera

Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

bottom of page