top of page

Machina miłości cz. III

[Głos Marilyn Harper] Ponownie dzień dobry wszystkim! Czujemy się zaszczyceni być z wami wirtualnie tutaj w Grand Rapids. Czujemy i widzimy, że jesteście miotani emocjami. Tak, energia jest bardzo sprężona, nie ściśnięta, ale sprężona, dlatego jest teraz ważne, abyście samodzielnie podejmowali kroki w celu wstrajania się w nią, gdyż kiedy tak robicie, ukochani lightplurkers, zabawa i praca daje plurk! [play + work = plurk]. Pragniemy was o coś poprosić, mamy nadzieję, że to będzie w porządku? Przede wszystkim, prosimy, abyście oddychali, czujemy waszą energię, macie dużo oczekiwań, zastanawiacie się, co będzie dalej. Nie sądzimy, żeby ktokolwiek mógł to przewidzieć dokładnie. My i Kryon, obserwując bieżącą energię, przekazujemy wam pewne prognozy, jednakże nie są to dokładne przepowiednie.

Zatem zastanówcie się, jak każdy z was może łatwiej przebrnąć przez tę energię? Jak pozostać w strumieniu poślizgowym? Strumień poślizgowy to strumień energii Wszechświata, przepływający przez wasze ciała, aby pomóc wam się wznieść. Aby pomóc wam tę energię przyjąć do wiadomości, aby pomóc wam w przyspieszeniu tego przepływu. Prosimy was, abyście robili kilka rzeczy, pijcie wodę i ... ha ha ha! Słyszymy jak sami nam podpowiadacie: Medytujcie! Medytujcie! Medytujcie!  Już się domyślacie, co chcemy wam powiedzieć... Tak! Ha, ha, ha! Oj! O to chodzi! Przeznaczcie czas każdego dnia, aby posiedzieć w ciszy i bezruchu, abyście spędzili czas w towarzystwie samych siebie. Można medytować podczas spaceru, albo zmywając naczynia, chodzi o to, aby na chwilę zatrzymać gonitwę myśli.

My na przykład lubimy dla Naszego Medium nastawiać alarm w telefonie, gdyż w jej głowie co sekundę, przebiega przynajmniej dziesięć tysięcy myśli! Marilyn ciężko przychodzi ogarnąć się czasowo, dlatego jej pomagamy. Sami wyznaczamy czas medytacji między 15 minut, a całą godziną. Ona wtedy siada i skupia się tylko na oddychaniu, albo przeprowadza medytaję Jam Jest. W takiej medytacji można spędzić tylko od pięciu do dziesięciu minut. Okres czasu nie ma żadnego znaczenia, tutaj chodzi o głębię takiej medytacji. Czas na medytacje, to inwestycja w samego siebie i jest to bardzo dobre; wzmacnia system odpornościowy, obniża ciśnienie krwi, albo je wyrówniuje (jeśli ktoś ma akurat niskie), pozwala na odprężenie i uwolnienie się od stresu, który często zdaje się was otaczać zewsząd. Na ten temat była nawet mowa w filmie „1Field,” gdyż naukowo dowiedziono, iż medytacja obniża poziom stresu. Kiedy sami obniżycie poziom stresu, spokój wtedy rozchodzi się od was i wpływa na wasze otoczenie, czyniąc je mniej zestresowanym. To proste, nieprawdaż?

Wystarczy kilka minut dziennie posiedzieć sobie i głęboko pooddychać, a jednak wielu z was tego nie robi. Dlaczego? Czy brak wam czasu? Nie robicie przerw, gdyż inne aspekty waszego życia są aż tak ważne, że nie pozwalacie sobię na chwilę wytchnienia? Ukochani! Mówiąc szczerze, wcale nie dajemy temu wiary! Zapiszcie sobie wszystkie wymówki, dlaczego nie możecie codziennie poświęcić paru chwil dla samych siebie. Na przykład: „Nie mam czasu, bo muszę dzieci nakarmić, wysłać do szkoły, muszę wziąć prysznic, iść na siłownię ...” Wszystko to sobie zapiszcie, a następnie głośno przeczytajcie. Czytając każde zdanie chemy, żebyście następnie na nie odpowiedzieli mówiąc: „przeceż to śmiechu warte!” albo jeszcze lepiej, odczytajcie tę listę w obecności przyjaciela/przyjaciółki i nech on/ona w ten sposób odpowiada na każdą zapisaną wymówkę! Prawdę mówiąc, tylko jedna osoba zawiaduje waszym czasem i tą osobą jest każdy z was!

Czy wam się wydaje, że system odpornościowy wzmacnia się przez strach? A przecież ten strach w was wzbudza telewizja, którą oglądacie, przyglądając się wszystkim nowinom, większość z których nawet nie wiadomo, czy jest prawdziwa, czy nie? Może poprzez oglądanie telewizji wolicie się angażować w dramat innych?

A może, zamiast tego wszystkiego wolelibyście być sobą? Wolelibyście być spokojni? Zatem zacznijcie od praktykowania ciszy wewnętrznej, w tym celu wcale nie musicie siedzieć w lotosie, to można robić chodząc, cokolwiek, aby tylko przerwać gonitwę myśli. Taka cisza wytworzona choć na parę minut powraca do was dziesięć tysięcy razy, pozwalając wam zrozumieć, co się obecnie na świecie dzieje.

Kilka miesięcy temu prosiliśmy was, abyście byli gotowi na wszystko, gdyż jesteście jak koszykarz na parkiecie, rozglądający się na wszystkie strony, skąd dostać piłkę. Jak tylko wam się zdaje, że wiecie, skąd ta piłka przyleci ... ona właśnie nadlatuje z zupełnie innej strony parkietu. Dlatego tak ważne jest napełniać oddechem ten moment obrotu, wokół własnej osi i płynąć z nurtem w strumieniu poślizgowym, gdyż ten strumień świadomości was wynosi. W tym strumieniu otrzymujecie wiele narzędzi; stanowi on część waszych zdolności wrodzonych w inteligencję komórkową. Dzięki zdolnościom wrodzonej inteligencji ciała, możecie służyć innym, możecie przyjąć do wiadomości to, czym lubicie się zajmować, gdyż szczerze mówiąc, pora pozmieniać wszystko, czego nie lubicie i co się wam nie podoba.

Widzicie, czy to się wam podoba, czy nie, świat się zmienia, nadchodzi przeskok świadomościowy i ten przeskok odbywa się w wielu dziedzinach i wielu kierunkach. Każdy z was więc będzie miał szansę obrotu wokół własnej osi, aby się w tym przeskoku odnaleźć. Obracając się, wynosi was siła nośna strumienia, a wznosząc się, coraz szerzej otwieracie serca i promieniujecie miłością. Poszerzacie zasięg wibracji własnej, jako Starej Duszy, tym samym wnosząc mądrość Prastarych Przodków, mądrość ludów pierwotnych, z którymi jesteście połączeni poprzez teren, na którym mieszkacie. Poszerzają się zdolności wrodzonej inteligencji ciała, stajecie się coraz bardziej wrażliwi, wzmaga się w was klarowność...

Och, słyszymy, jak ktoś mówi: Nie chcę tego, nie chcę wiedzieć, co się dzieje!”  - Czy to ci służy? Przecież oglądajc dziennik, wciąż można nie wiedzieć, co się dzieje. Dlatego też prosimy was, abyście nauczyli się wchodzić w siebie, ćwicząc słuchanie własnego wnętrza, abyście znaleźli energię własnego rdzenia, stanowiącą waszą własną, intuicyjną nawigację. Podszept intuicji nie jest głośny i stąd prosimy, abyście ćwicząc, odkryli wewnętrzną ciszę. Nieważne, czy nazywacie to medytacją, czy inaczej, może po prostu usiądźcie gdzieś i w ciszy obserwujcie; na przykład płynącą rzekę. Może podczas spaceru nie daleko od domu, wyciszeni, zapytajcie się siebe: Co jest moim następnym krokiem? Czy on istnieje tuż przede mną, czy należy skierować się trochę w bok, a może należy się cofnąć? Jak może mnie unieść ta siła nośna? Kochani, to jest bardzo ważne, gdyż kto pyta, temu zostaje odpowiedziane. Musicie po prostu być na tyle wyciszeni, aby tę odpowiedź usłyszeć, bądź ją wyczuć, gdyż ona wcale nie musi do was przyjść w postaci słów.

O tym będziemy nauczać jutro [podczas warsztatów, jak otrzymywać przekaz natchniony]. Nie należy oczekiwać, że informacja zasłyszana w ciszy jest czymś podobnym do otrzymywanych, czy wyczuwanych wcześniej. Będzie to informacja czystej dla was miłości, a to może być dla wielu z was obce. Zatem, kiedy w przygotowaniu na nadchodzące czasy ćwiczycie się w wyciszaniu, bądźcie jednocześnie gotowi na otrzymanie czystej miłości, która wzmocni potencjał wrodzonej inteligencji komórkowej. Oto nasza obietnica.

Głęboko was kochamy, widzimy was, znamy was, słyszymy was, oddajemy wam cześć. Krótko mówiąc, kochamy was i żegnając się mówimy Namaste! Namaste!

[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Poniższe to trzeci przekaz z czterech w bieżącej serii. Radziłbym, żebyście całą serię przeczytali w kolejności, w której ją przekazłem, co wcale nie tak trudno znaleźć, gdyż wtedy lepiej zrozumiecie, co wam mam do przekazania dzisiaj. Poprzednie dwa przekazy to wprowadzenie do zagadnienia machiny miłości. Tytuł całej serii jest metaforyczny.

Wiele z przekazów, zarówno dla szerszej publiczności jak i dla pojedynczych ludzi, które wam przekazujemy na przestrzeni lat współpracy, posiadają w sobie coś, co nazywamy „trzecim językiem.” Zawierają nowiny w nowinach, niczego w nich nie należy traktować dosłownie. Wszystko co przekazuję, jest z natury ekspansywne i zawiera w sobie wiele znaczeń, gdyż sam język Ducha jest ekspansywny, wielowymiarowy, składający się z całych warstw znaczenia; jest piękny!

Metafora machiny miłości znaczy, że miłość to Stwórca, a machina, to pewien postęp spraw na planecie, który posiada ostateczny cel i przyczynę, składa się z ruchomych części ułożonych treściwie i logiczynie, które dają się manipulować operatorowi, czyli każdemu z was, a nie Duchowi.

Od lat opowiadam wam, że mózg wcale nie jest najwyższą instancją logiki, że wiele rzeczy wcale nie powstaje w mózgu. Mowa była, że tak naprawdę tą najwyższą instancją jest trójca składająca się z mózgu, szyszynki i serca, która umożliwia myślenie wyższymi kategoriami. I tak być musi, gdyż oba te organy komunikują się z Akaszą, innymi słowy są to organy, które rozpoznają „trzeci język,” a mózg? Mózg to komputer, mózg operuje w systemie samozachowania.

Najwięksi intelektualiści to ci, którzy użwają szyszynki, a nie mózgu. Ci, którzy myślą wyższymi kategoriami, używają intuicji, a nie mózgu. Intuicja nie tylko mówi wam, czy to, o czym myślicie jest poprawne, czy nie, ona także podpowie wam, że w tym kryje się coś więcej, oraz wskaże, jak to „coś więcej” może wyglądać.

W drugim przekazie bieżącej serii opowiedzieliśmy wam historię planety, opowiadaliśmy o ważnym zdarzeniu, które miało miejsce 200 tysięcy lat temu, czyli o przybyciu Gwiezdnych Matek, co zostało zapisane w Biblii jako opowieść o Stworzeniu świata, stanowiącą część opowieści o Adamie i Ewie. Mówiłem wam, że wtedy nie umieliście odróżnić przybyszek od aniołów, czego zresztą nie potraficie do dzisiaj! Gwiezdne Matki były istotami wstąpionymi, potrafiły wokół siebie odmieniać prawa fizyki i wcale nie potrzebowały żadnego statku, żeby tutaj się znaleźć. Wasze pojęcie podróży kosmicznych jest trójwymiarowe.

Mówiliśmy wam także, że po jakimś czasie świadomość ludzka wstraja się w prawidła rządzące rzeczywistością, gdyż na tym polega mistrzostwo, Synostwo Boże. Widać je w dobie obecnej wśród bardziej wyewoluowanych guru, którzy na przykład nie muszą już jeść. Tak, tacy ludzie już teraz żyją na Ziemi i praktykują wszystko, o czym wam opowiadaliśmy. Są to zwiastuni tego, co w swej przysłości będziecie oglądali, tak wygląda połączenie świadomości i wzniesienia.

Opowiadaliśmy wam, że Lemuria stanowiła centralny ośrodek nauk Gwiezdnych Matek, gdyż była niedostępna, ale Gwiezdne Matki również nauczały w innych miejscach Ziemi. Opowiadamy wam o Lemurii, gdyż była niedostępna i nigdy nie dotarli tam przybysze z zewnątrz, dlatego posiadała szczególny charakter i wyróżniała się od pozostałych miejsc niezmącenie czystym charakterem przekazywanych nauk. Z tego powodu, Lemuria przeżyła okres zatopienia i cała jej cywilizacja musiała się ewakuować. Jak już niejednokrotnie była mowa, przyczyną zatonięcia Lemurii wcale nie były tarcia płyt kontynentalnych, lecz działalność wulkaniczna. Takie samo zjawisko miało miejsce w Stanach Zjednoczonych, w parku narodowym w Yellowstone [który jest kalderą wypiętrzonego niegdyś superwulkanu- przyp. tłum.] Bańka magmy wypiętrzająca masyw górski Hawajów skurczyła się osadzając go na dnie morskim.

Lemuria zatonęła mniej więcej 15 tysięcy lat temu, lecz Gwiezdne Matki nauczały was o wiele dłużej. Odbieranie nauk od nich rozpoczęło się 50 tysięcy lat temu. Opowiadaliśmy już wam, dlaczego nauka Gwiezdnych Matek była dla was bezcenna, dlaczego jej potrzebowaliście. Podobna nauka potrzebna jest waszym własnym dzieciom. Kochani!  Wy wtedy dopiero co otrzymaliście dusze. To o tym traktuje biblijna opowieść o Adamie i Ewie. Na tym polega stworzenie: w ten sposób otrzymujecie duszę. Cały zamysł drzewa poznania dobra i zła, dotyczy nauk Gwiezdnych Matek; o tym co jest, a co nie jest święte; jak działa Duch, co będzie dalej. Nauczano was tego wszystkiego tak, abyście po jakimś czasie, sami nauczyli się żyć własnym życiem.

Wtedy jeszcze nie posiadaliście żadnej Akaszy, żadnego zapisu wcześniejszych doświadczeń życiowych. Lemuria zatem to sam początek waszej historii. Tego wszystkiego trzeba was było nauczyć. To, o czym mowa, dobrze rozumieją misjonarze wysyłani w różne zakątki Ziemi, gdzie całą naukę należy zaczynać od samego początku, od wytłumaczenia pojęcia Stwórcy i innych, które tym ludziom są nieznane. Opowiadam wam o tym jako przykładzie, czego naucza się kogoś, kto nie ma pojęcia o żadnych z rzeczy, które pragniecie im przekazać. Narzędziem do nauki takich podstaw było lemuryjskie Koło Nauki. Pamięć Koła w różnych jego wariantach przetrwała w wielu kulturach. [zeszłoroczna seria przekazów na temat Koła jest zamieszczona poniżej, w tej grupie - przyp. tłum.]

Teraz, nasza historia zaczyna się po zatonięciu Lemurii. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że historia Ziemi w przeciągu ostatnich 30 tysięcy lat jest doprawdy fascynująca i... całkowicie wam nieznana. Niemalże zupełnie nieznana. Kiedy więc zaczniemy naszą dyskusję na ten temat, kiedy będzie mowa o tej historii, jej ramach czasowych, wszystko to będzie stanowić dla was nowość. Co prawda, mój partner często o tym naucza podczas wykładów na spotkaniach na żywo, sam wam o tym już raz wspominałem [w przekazie z 2019 roku znad Jeziora Bodeńskiego, pt. „Pięć cywilizacji”, polska transkrypcja zamieszczona poniżej, w tej grupie –przyp tłum]. Ale jeśli nigdy nie braliście udziału w spotkaniu na żywo, ani nie czytaliście poprzednich przekazów, wszystko o czym teraz będzie mowa, będzie dla was nowością i może was przyprawić o zawrót głowy!

Żadna oficjalna historia świata nie sięga w tak dawne czasy, nauka głównego nurtu się tymi sprawami jak na razie nie zajmuje. Oficjalna historia ludzkości na Ziemi jest całkowiecie błędna. Kochani! To wcale nie znaczy, że historycy zupełnie nie wiedzą, o czym mówią. Oni opisują tę historię na podstawie tego, co się wyłania z zapisu archeologicznego, opierając się o materialną ewidencję oraz zachowane kroniki i annały.

Naukowy model historii ludzkości będzie często poddawany w wątpliwość, w obliczu nowych wykopalisk. Takie wykopaliska, same w sobie, stanowić będą sprawdzian dojrzałości naukowców. Co zrobią, kiedy odkryją coś zupełnie sprzecznego z dotychczasowym modelem rozwoju wielkich cywilizacji? Czy z powrotem to zakopią w piaskach? A może jednak z otwartością przyjmą nowy model historii?

Oto, co na ten temat pragniemy wam powiedzieć w niniejszym przekazie. Interwencja, o której była mowa w poprzednich przekazach o machinie miłości, odbywa się cyklicznie. Cykle te układają się tak: każda cywilizacja dostaje na rozwój pięć tysięcy lat, podczas których ma możliwość osiągnięcia wyższego poziomu świadomości. Tutaj jednak jest coś więcej, istnieje cykl świadomości, który na razie jest wam nieznany, socjologia dopiero od niedawna zaczyna się go domyślać. Chodzi o to, że tak długo dana cywilizacja będzie się rozwijać, dopóki nie zadecyduje o samozagładzie poprzez, albo gnuśność, albo wojnę, lub pandemię. Jak długo trwa więc okres życia cywilizacji? Takie okresy powtarzają się cyklicznie i są wymierne! Socjologia zaczyna się temu przyglądać, zastanawiając się, czy przypadkiem nie istnieją pewne cykle rozwojowe ludzkiej cywilizacji, według którego do pewnego stopnia się rozwijają, po czym następuje upadek. Chyba, że w przeznaczonym okresie dojrzeją na tyle, że wzniosą się na wyższy poziom świadomości i wtedy mogą się rozwijać dalej. Taki cykl rozwoju trwa dokładniej 5125 lat. Za chwilę powiem na ten temat więcej. Oto, co pragnę, abyście na razie przyjęli do wiadomości.

Jak dotąd było pięć cywilizacji na Ziemi, zanim nastała wasza. Pięć zupełnie od siebie różnych cywilizacji. Wy braliście udział w cywilizacji numer pięć. Jeśli o to zapytać specjalistów, powiedzą wam, że historia ludzkości na Ziemi to tylko kilka tysięcy lat, oraz wskażą wam Egipt jako jedną z najstarszych cywilizacji świata. Piramidy mają 5 tysięcy lat. Rozwój języków –sanskrytu i zapisywanych pismem klinowym języków sumeryjskiego i akadyjskiego – w dolinach Indusa oraz Eufartu i Tygrysa, przesuwa tę granicę do 6 tysięcy lat temu. Według historyków, przed sześcioma tysiącami lat nie było niczego.

Kochani! A to niemądre! Ha ha ha! Sześć tysięcy lat, to tylko okres trwania waszej cywilizacji! Nie wiecie, że przed tą istniała jeszcze inna, a przed tą jeszcze inna, a przed tamtą jeszcze jedna. Wy te sprawy dopiero odkryjecie! Ha ha ha! Wraz z rozwojem technologii wzrosną wasze odkrywcze możliwości. Sami to zresztą zobaczycie. Takie prastare cywilizacje odkrywa się już w dobie obecnej! W pewnych miejscach na Ziemi, podczas wykopalisk odkrywa się budowle, których tam być nie powinno, wzniesione ręką ludzi, którzy tam być nie powinni, z inskrypcjami w nieznanych wam językach. Są to budowle oparte na geometrii, która jest zbyt zaawansowana, zważywszy na sam wiek wykopaliska, budowle zorientowane według gwiazd, istnienie których w tamtych czasach ludziom nie powinno być wiadome. Zatem istnienie takich budowli nie daje się wyjaśnić.

Pozwólcie, że przytoczę wam coś zabawnego. W przeciągu trwającej 5 tysięcy lat historii Egiptu, Egipcjanie wznieśli świątynię w Abydos. Jest to przepiękna świątynia i znajdują się w niej rzeczy, których brakuje w innych świątyniach starożytnego Egiptu. Sami Egipcjanie są bardzo z niej dumni, z jej starożytności i z całej związanej z nią historii. Każdy jeździ teraz do Egiptu, aby ją odwiedzić, ale starożytni Egipcjanie nie mieli zielonego pojęcia o tym, że wznieśli ją na ruinach nieznanego im miasta! Ruiny tego miasta odkrywa się dopiero od niedawna. [Polskie transkrypcje z przekazów z obu wycieczek z Kryonem po Egipcie, poniżej w tej grupie – przyp. tłum.] Pojedźcie więc za Abydos i odwiedźcie miasto, którego wiek za pomocą datowania metodą węgla C14 datowano na 10 tysięcy lat temu. Egiptolodzy na ten temat nic nie mówią, gdyż to odkrycie przeczy całej dotychczas ustalonej wiedzy o historii starożytnego Egiptu, a czego naucza się na Uniwersytecie w Kairze. [uwaga, tutaj kryje się kolejna warstwa znaczeniowa przekazu, gdyż uniwersytet ten wcale nie jest najstarszą, czy najbardziej autorytatywną kolebką wiedzy historycznej, lub egiptologicznej – przyp. tłum.]

Na świecie więc istniało sześć cywilizacji. –„Sześć? Jak to, a co się stało z pięcioma? Przecież wcześniej mówiłeś o pięciu cywilizacjach?!” – Okey, tak się liczy, gdyż wszystkie poprzednie cywilizacje miały na rozwój określony przedział czasu i żadna z nich nie osiągnęła wyższego poziomu świadomości. Za każdym razem coś sprawiało, że wszystko trzeba było rozpoczynać od nowa. One się albo kończyły samoistnie, albo pomagała im w tym sama Gaja. Wy także zbliżaliście się do końca waszej cywilizacji i było tak według przez was samych przyjętego planu rozwoju. Mieliście się skończyć w roku 2000, wtedy mieliście wrócić do domu, a ostatni miał zgasić światło. Przecież o tym mówi Pismo święte, więc może sobie poczytajcie? 

A przecież nic z tych rzeczy się nie stało. W odróżnieniu od tych innych cywilizacji, wy przeżyliście. Co ciekawe, w roku 2012 rozpoczęliście cywilizację numer sześć. Jest to jedna z cywilizacji ludzkich, która osiągnęła jak na razie najwyższy stopień świadomości. Ile trwa długa rachuba majańskiego kalendarza? 5125 lat. Jest to długość cywilizacji numer 5, sama ta liczba, to podzielona na 5 części długość jednego, trwającego mniej więcej 26 tysięcy lat cyklu precesyjnego. Pięć cywilizacji! Każda z nich posiadała własny kalendarz. Jak zaczniecie sobie pewne liczby dodawać, wszystko zacznie mieć sens, zwłaszcza w świetle najnowszych odkryć.

Niniejszy przekaz pragnę zakończyć prośbą. Nie mam zamiaru tłumaczyć wam charakteru tych sześciu cywilizacji - ta szósta, to wy, teraz. Ale o pozostałych pięciu- jak powstawały i jak się kończyły -zacząłem wam opowiadać w przekazie znad pięknego jeziora w Niemczech, i ten przekaz zamierzam kontynuować. Łatwo go znaleźć, gdyż jest to jedyny raz, kiedy z wami o tym rozmawiałem. [Czyli wyżej wymieniony przekaz znad Jeziora Bodeńskiego pt. „Pięć cywilizacji”]

Oto moja prośba: Kochani, wielu z was, włącznie z historykami, posiadacie pewne nastawienie, według którego im głębiej w historię, tym bardziej byliście prymitywni i mniej inteligentni, aż do włochatego jaskiniowca, który zamiast języka, posługuje się chrząkaniem i wymachuje maczugą. Och, gybyście ich mogli zobaczyć, bylibyście bardzo zaskoczeni! [patrz przekaz z dwuczęściowej wycieczce po Anglii, poniżej w tej grupie] Wiele z tych prastarych cywilizacji, pod wieloma względami były o wiele bardziej rozwinęte od was. Mieli lepszą matematykę, odkryli pewne rzeczy,które na razie są wam nieznane! W związku z tym proszę was, abyście zupełnie inaczej spojrzeli na własną historię, abyście pamiętali, że na przestrzeni 30 tysięcy lat, waszą historię tworzyli tacy sami ludzie, jak wy.  Oni potrafili myśleć tak samo jak wy, byli tak samo mądrzy. Może nie mieli tych samych wynalazków, którymi tak się szczycicie, ale to jest jedna, jedyna różnica między nimi i wami. Potrafili jednak bez tych wynalazków już wtedy dokonywać rzeczy, które wam się wydają niemożliwe bez żadnej pomocy. Często więc ci ludzie byli mądrzejsi od was. Posiadali eleganckie muzea, biblioteki, mieli własne metody przekazywania wiedzy, mieli tradycję oralną, posiadali bardzo rozległą wiedzę w wielu dziedzinach. Za każdym razem, kiedy zaczynano od nowa, cała ta wiedza przepadała.

Niektóre z obiektów pozostawionych przez te zamierzchłe cywilizacjie będziecie odkrywać i nie będziecie ich mogli właściwie rozumieć, właśnie przez uprzedzenie, według którego tamci ludzie nie mogli być aż tak mądrzy! A to nie tak, oni byli doprawdy mądrzy! Pod wieloma względami byli znacznie mądrzejsi od was! Nie byli aż tak bardzo pod wrażeniem posiadania dziesięcu palców u nóg i rąk, jak wy dziś! Ich matematyka była oparta na czwórkach, nie piątkach. Wy macie tylko dwa mnożniki, oni mieli ich ponad cztery. Ha ha! Do nich matematyka przemawiała własnym językiem, wskazując na elegancję, której wy na razie jeszcze nie odkryliście!

Ci ludzie wiedzieli jak nie przeludniać zamieszkiwanych przez siebie regionów, a wy jak do tej pory, jeszcze na to nie wpadliście! Oni doprawdy mogliby nauczyć was sporo, gdybyście tylko mogli z nimi porozmawiać. O! Ależ kochani, przecież to wy byliście nimi! Wszystko to tkwi w Akaszy. Ha ha! To także zacznie się wam przypominać. Zaczniecie sobie przypominać co zdaje egzamin, a co nie. Nowe pomysły na stare problemy, to temat naszego następnego przekazu, co dalej z cywilizacją numer sześć, w której żyjecie? Obecnie doświadczacie zresetowania, bliżej się poznajecie, pewne rzeczy zaczynają wyłazić z ciemnych zakamarków. Przyglądacie się więc teraz wszystkiemu, na co już więcej nie macie ochoty. Przed wami odkrycie rozwiązań problemów, które trapiły was od setek lat! O tym wszystkim w kolejnym przekazie.

Historia Rodzaju Ludzkiego jest o wiele wspanialsza niż się to wam na teraz wydaje. Jesteście starsi niż myślicie, jesteście piękni i nadejdzie taki dzień, kiedy w tym duchu będziecie się uczyli i to badali. Tych rzeczy nie da się ukryć na zawsze, wcale więc nie będą należały do ezoteryki, gdyż kiedy rozpoczniecie wykopaliska, obiekty świadczące o jej istnieniu będzie można wziąć do ręki. Niektóre obiekty przetrwały w świetnym stanie, są doskonale zachowane, nie widzieliście ich jeszcze, ale zobaczycie. Wszystko, co wam dzisiaj przekazałem, wiedzie do wspaniałego zakończenia, do którego was doprowadzę w następnym przekazie, na temat tego, kim jesteście naprawdę. Jak na razie, jesteście jedyną cywilizacją tej planety, która po okresie 5125 lat zdołała nie ulec samozagładzie i stoi teraz u progu tego, co dalej, co już wcześniej widzieli Ludzie na innych planetach i przez co przeszli. Oto dlaczego tutaj jestem! Jestem z wami, by celebrować oraz aby wam pomóc rozpocząć pracę, gdyż węzły i oczka zaczynają wpychać na tę planetę wspaniałość, wynikiem czego, będzie wyższa świadomość. Ciąg dalszy nastąpi.

I tak jest.   

Kryon

Tłumaczyła: Julita Gonera

Korekta Jadwiga Fedynkiewicz

bottom of page