top of page

Wierzenia i zwyczaje Przodków
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Dla tych, którzy słuchają tego później i nie biorą udziału w naszej wycieczce, jesteśmy w Anglii, w miejscu obecnie znanym jako Whitehorse [Biały Koń z Uffington]. Ta nazwa pochodzi od geoglifu, który nauka datuje na tysiące lat. Kochani, nie przybywam tutaj, aby wzbudzać kontrowersje i burzyć wszystko, co na temat tego geoglifu wiecie. Pragnę tę wiedzę poszerzyć. Mam tutaj na myśli to, co wam podczas wycieczki mówią przewodnicy na temat historii zwiedzanych obiektów oraz to, co na ich temat mogliście sami czytać. To wspaniałe miejsce istniało na długo, zanim w Anglii pojawił się koń! Więc geoglif nazwano Białym Koniem, ze względu na jego okazałość i inne przesłanki, o czym wam zaraz opowiem.
Na razie pomówimy na temat siatki krystalicznej, która jest tutaj bardzo silna i przyciągała w ten region wiele cywilizacji, które także ją wyczuwały. Odczuwanie siatki krystalicznej nie koniecznie musi być jednolite, to jest raczej uczucie splecionych ze sobą odczuć, które się na siebie nakładają, tworząc poczucie błogości i spokoju. Dzisiaj ta okolica jest piękna. Nad nami bezchmurne niebo, nie jest za gorąco, świeci słońce, można więc się położyć w trawie mówiąc: „Nigdzie się stąd nie ruszam!” Kochani, w tym regionie nie zawsze jest tak pięknie. Gdybyście tutaj zawitali w przejmującym chłodzie, kiedy to miejsce spowijają tajemnicze unoszące się and ziemią mgły, czy nawet w deszczu, mówię wam, że i wtedy pragnęlibyście się stąd nie ruszać! Tutaj bowiem unosi się coś tajemniczego, coś, co wszyscy z was odczuwają na pewnym poziomie. Tajemnica tego miejsca nie polega więc na tym, co się tutaj działo w historii, ale na tym, dlaczego w ogóle tutaj coś czujecie.
Opowiem nieco o Starożytnych, co da wam lepsze zrozumienie tego, co obecnie zwiedzacie. We wszystkich zakątkach świata istnieją geoglify, kręgi kamienne, zamki katedry i kościoły. Pragnę, byście o tym wiedzieli, bowiem historia się nawarstwia i ludzie od wieków budują i żyją w tych samych miejscach z tych samych powodów. Niektóre z obiektów pochodzących z wielu kultur łączą się w linie i zastanawiacie się, dlaczego tak się dzieje. Abyście mogli w pełni zrozumieć prostotę i piękno niektórych zwiedzanych obiektów, musicie zrozumieć na czym się Starożytni najbardziej skupiali w czasach, które się wam wydają tak odległe, że aż nierzeczywiste. Tego, co wam przekażę nie znajdziecie w żadnej książce czy albumie, bądź podaniu. Tysiące lat temu Starożytni zamieszkujący ten region skupiali się na czterech – tylko czterech — podstawowych rzeczach i to samo znajdziecie w każdym zakątku świata; nawet obecnie, wśród bardzo starych kultur; ludzie skupiają się tylko na czterech rzeczach: narodzinach, śmierci, Przodkach i Gai. Wszystkie te cztery elementy tworzą ze sobą spójną całość. Na cześć tym czterem elementom wznoszono kamienie, kreślono kształty [glify], odprawiano obrzędy. W odniesieniu do narodzin czczono płodność. Oddając cześć śmierci, niektóre kultury czciły także oczekiwany powrót do życia oraz starały się pocieszyć żałobników. Na cześć Przodkom, którzy byli bardzo ważnym elementem życia, Starożytni celebrowali mądrość tych, którzy odeszli w zaświaty. Na ich cześć budowali kamienne kręgi, stąd bierze się zamysł wznoszenia im pomników jako fizycznej reprezentacji ich mądrości. Wtedy czuło się, że choć umarli, Przodkowie pozostawali w pewien sposób na stałe związani i obecni w danym regionie. Nie jesteście więc pierwsi, którzy zanim tutaj weszli poprosili Przodków o pozwolenie. Nie pierwsi oddajecie cześć Przodkom, jakby wciąż na was patrzyli. Wszyscy Starożytni postępowali tak samo. Stare Dusze najlepiej rozumieją, że energia Przodków nigdy nie zanika, istnieje zapisana w siatce krystalicznej okalającej całą planetę. Ich energia w pewnych miejscach, jak już to mówiłem, potęguje się. Whitehorse należy do jednego z takich miejsc. Właśnie dlatego niektórzy z was czują to, co czują, czyli cześć tkwiącą w tym miejscu. To nie znaczy wcale, że kiedyś tutaj żyliście, czy umarliście w tym miejscu. To, co czujecie, stare dusze, znaczy, że Przodkowie was pamiętają i rozpoznają i chwalą was, mówiąc: „Robicie dobrą robotę! Długo i ciężko na to pracowaliśmy”. Oto co się tutaj pod trawą kryje.
Czwartym elementem czczonym przez Starożytnych jest Gaja. Gaja wklucza w siebie wiele innych pojęć, w których poczet wchodzi także pogoda, urodzajność ziemi – oczywiście wśród kultur, które nauczyły się rolnictwa — oraz obfitość zwierzyny i polowanie wśród kultur łowieckich, oraz moi kochani, gwiazdy! Możecie się zapytać, dlaczego w kult Gai włącza się gwiazdy? Gdybyście byli na tym wzgórzu w tamtych czasach, nocą, pod podobnie bezchmurnym niebem, po zachodzie słońca, niebo by się wtedy roziskrzyło blaskiem niezliczonej ilości gwiazd. Wtedy co noc można było oglądać Drogę Mleczną i wszystkie gwiazdy! Dla Starożytnych niebo było częścią Gai, stanowiło integralną część życia na Ziemi. Obecnie wiecie, że gwiazdy są daleko, ale dla nich one były bliskimi znajomymi. Konstelacje miały własne znaczenie. Starożytni więc łączyli je liniami na Ziemi, wznosili obiekty w koordynacji z gwiazdami.
Oto cztery elementy, które stanowią powód powstania wszystkiego, co widzicie dokoła, co wzniesiono w zamierzchłych czasach. Podczas wycieczki po Egipcie mówiłem, że Egipcjanie także budowali według gwiazd. Oni wskazywali na pewne gwiazdy z tych samych powodów, co tutaj. Egipcjanie także w podobny sposób oddawali cześć Gai jak tutaj. Zbudowali nawet świątynię zadedykowaną gwiazdom. [mowa o tzw. Zodiaku z Dendery, w świątyni Hathor. Całość przekazu z pierwszej wycieczki Kryona do Egiptu – 18 channellingów, w tym ten z Dendery- znajduje się poniżej w tej grupie – przyp. tłum]
Wszystkie cztery elementy, wokół których skupiało się życie Starożytnych, widać we wszystkich pozostawionych przez nich obiektach. Kiedy powstał Biały Koń z Uffington, jeśli tak go chcecie nazwać, wyglądał zupełnie inaczej, niż teraz. Czy rozumiecie, że od jego powstania upłynęły tysiące lat? W ciągu tego czasu najpierw go wyryto i czczono, potem opuszczono i zapomniano o nim, aż do chwili, kiedy znów o nim przypomniano i ponownie celebrowano [Kryon się śmieje.] I potem znów o nim zapomniano, aby kolejny raz go odkryć. Za każdym razem dodawano do niego coś innego, ulepszano. Ślady tego wszystkiego można, jeśli macie na to ochotę, odkryć pod trawą. Prawdziwy kształt geoglifu był trochę inny od tego, co widać dzisiaj. Niektórzy się pytają, czy wtedy to był naprawdę koń. To było zwierzę i zaraz wam powiem dlaczego go tutaj wyryto, choć to może być kontrowersyjne. Moi kochani, w tamtych czasach nie wynaleziono jeszcze pisma, ale ja tam byłem, tak samo, jak niektórzy z was! Tutaj chodziło o płodność. Jak odczuwacie energię gruntu, na którym siedzicie? Odradzanie, samo życie, czyli jeden z czterech elementów, narodziny! To się czuje w tym całym regionie.
Ceremonie odprawiane na przestrzeni wieków bardzo się od siebie różniły i nie wszystkie były związane z płodnością. Tak się toczy historia, kochani. Różne kultury, w różnych czasach, przypisują pewnym rzeczom różne znaczenie. W tym miejscu zawsze celebrowano dobroczynność. Nikt tutaj nie oddawał czci wojnie, nie zbierano się w przygotowaniu do boju. To więc też stanowi część tego, co tutaj czujecie. Nie istnieje tu żadna energia przypominająca wam o śmierci i zniszczeniu, strachu i żalu. Tutaj tkwi pamięć Przodków oraz idea światła i narodzin. To tryska z gruntu nawet obecnie i się nie oddala! Ale także tkwi tu coś więcej.
Teraz powiem wam coś, nad czym będziecie się zastanawiać. Ha! [Kryon się śmieje] Co rusz rzucam przed wami perły do zastanowienia. Ludzie na całej planecie przeciągają linie między pewnymi rzeczami. Takie linie, jak to się daje zauważyć, posiadają pewną symetrię. Podczas naszego pobytu na Węgrzech [Przekaz dla Węgrów jest zamieszczony w tej grupie poniżej – przyp. tłum] wspominaliśmy o liniach ley zlewających się z całego świata w Dobógokő, w miejscu znanym jako bijący, pulsujący kamień. Mówiliśmy wam wtedy, że niektóre z tych linii ley zostały stworzone przez świadomość ludzką. Linie ley są także liniami siatki krystalicznej, bowiem ta siatka pamięta świadomość. A zatem istnieją linie ley, które jednocześnie są prastare i współczesne, bowiem wiele kultur je rozpoznaje i następnie zapisuje na nich swoje własne wspomnienia. Nie wszystkie takie linie jednak są liniami ley. Niektóre z nich są bardzo praktyczne. [Kryon się śmieje] Zaraz wam to wytłumaczę.
To jest kontrowersyjne. Siedzicie teraz na zboczu pagórka. Co wy na to, jeśli wam powiem, że tutaj była kiedyś rzeka? To ciekawe – odpowiecie mi – jak woda może płynąć do góry? Zapytam was wtedy – czy wydaje się wam, że dzisiejsza topografia tego miejsca choć trochę przypomina to, jak ono wyglądało cztery tysiące lat temu? Okay – odpowiecie mi – coś się prawdopodobnie zmieniło. I macie rację. Pragnę wam coś powiedzieć, kochani. Zdarza się, że linie proste łączące pewne kręgi, albo kościoły, fortece, czy inne obiekty biegną wzdłuż nurtu rzek. Budowano więc to wszystko wzdłuż prosto biegnących rzek. Jeśli rzeka wpadała w łuk, linia też wtedy zakręcała, bowiem te linie nie zawsze biegną prosto. Potem zachodzi pewne zjawisko, ale zanim wam je opiszę, zapytajmy, dlaczego w ogóle budowano wzdłuż rzek? Rzeki stanowią siłę życiową planety. Rzeki, to woda! Z upływem czasu rzeki zmieniają swój bieg i koryto. Geolodzy wam powiedzą, że choć rzeki zmieniają swoje łożyska, to wcale nie znikają, ale idą pod ziemię. Rzeki znikają jako rezultat zmian zachodzących na powierzchni ziemi w krajobrazie. Tam, gdzie niegdyś płynęły rzeki, teraz mogą być źródła, podziemne zbiorniki i podziemne cieki wodne istniejące wciąż na tej samej linii, gdzie niegdyś sama rzeka. To dlatego na wielu tych liniach znajduje się wodę. To żadna tajemnica, to są bardzo praktyczne linie dla poszukiwań wody. [różdżkarstwo] Nie wszystkie linie zaliczają się do tej kategorii. Musicie wiedzieć, że istnieje wiele rodzajów linii, Jeśli takie linie są związane z siatką krystaliczną i krzyżują się ze świadomością to już niejednokrotnie były przerysowywane. To jest zagadnienie naukowe niezmiernie interesujące i fascynujące i posiada bezpośredni związek z tym, co się pod ziemią kryje i co dzisiaj wspominacie.
Nie musicie rozwiązywać żadnych z tych zagadnień, kochani. Doceńcie to, zastanówcie się nad tym i celebrujcie to, co pozostaje nieznane, bowiem to nieznane przynosi wam teraz spokój. Duchu – możecie powiedzieć – zupełnie Cię nie rozumiem, jedyne co wiem, że jestem całkowicie wobec tego wszystkiego spokojny. Choć mogę niczego nie rozumieć, wiem, że o mnie dbasz, wiem, że moi Przodkowie wciąż tutaj są, oraz że jestem mądrą Starą Duszą żyjącą na tej planecie i uczestniczę w tym, co tutaj kiedyś było, bowiem żyję w jedności ze wszystkim.
Na zakończenie, biorąc pod uwagę cztery elementy, na których skupiali się Starożytni, zapytam was: A gdzie religia? Odpowiem: wszystkie te elementy wzięte razem tworzyły religię. Starożytni nie posiadali określonego systemu wiary. Ich religia nie była oparta na posągu, proroku, czy jakimś konkretnym człowieku. Teolodzy i studenci religii powiedzą mi: Oczywiście, przecież oni wszyscy byli poganami! Przecież popatrz, oni się modlili do kamieni! Patrz, oni czcili drzewa i je tulili! Kochani, ci ludzie istnieli w jedności ze wszystkim: narodzinami, śmiercią, Przodkami i Gają. Oni nie potrzebowali religii, bowiem mieli Boga. Oni mieli Stwórcę i widzieli go w gwiazdach. Wszystkie cztery elementy, nad którymi się skupiali oddawały Mu cześć. Oni nie byli poganami, nie oddawali boskiej czci kamieniom. Takich czynią ich współcześni filozofowie i archeolodzy. Takie nalepki przydają im badacze, którzy w ten sposób traktują nieznaną sobie i o wiele bardziej dojrzałą i elegancką kulturę. Tamci ludzie żyli w jedności ze wszystkim. Dzisiaj nie tak żyjecie. Wy dopiero zaczynacie to wszystko rozumieć i zmieniacie swoje wcześniejsze podejście, stajecie się bardziej dojrzali i eleganccy, czujecie także tę elegancję i dojrzałość jak tryska spod ziemi, bowiem tutaj oni właśnie tacy byli. Ludzie tutaj żyjący to doskonale rozumieli. Oto, do czego w tym miejscu zaczynacie dojrzewać. Niech Przodkowie dzisiaj celebrują waszą obecność tutaj. I obyście to poczuli.

I tak jest.

Kryon

 

Tłumaczyła: Julita Gonera

Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

bottom of page