top of page

Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Mój partner jak zwykle oddala się, abym mógł przekazać wam rzeczy, o których on jeszcze nigdy nie słyszał oraz przekazać wam pojęcia, które powinniście poznać. Niniejsze stanowi ciąg dalszy przekazu danego rano. Tym, którzy tego będą słuchać kiedy indziej mówimy, że wciąż jesteśmy w Perth w Australii i ciągniemy dalej naszą dyskusję na temat percepcji wymiarów. Teraz omówimy pewne sprawy bardziej szczegółowo, przekażemy pewien rodzaj informacji, którą niektórzy z was zrozumieją i przyjmą.

Jako ludzkość, wszyscy żyjecie w wielowymiarowym świecie, jako istota pojmująca tylko jeden wymiar. Jak już to wcześniej ustaliliśmy, struktura atomu w swoim wnętrzu ma wszystkie wymiary, jest wielowymiarowa, choć ludzka percepcja widzi tylko cztery. Rano mówiliśmy również, że istnieją ludzie na tej planecie – oraz istnieli w historii — którzy posiadają rozwiniętą percepcję wielowymiarowości. Wspominaliśmy wtedy także, że to świadomość jest głównym zarządcą, który kontroluje postrzeganie przez was ilości wymiarów. Im wyższą macie świadomość, tym więcej postrzegacie wymiarów, tym bardziej jesteście „wymiarowo świadomi”. To tłumaczy, dlaczego na tak długiej przestrzeni historii natura ludzka była tak nisko; dlaczego ludzkość nie pamięta mądrości nabytej w przeszłości i wciąż ze sobą wojuje. Dzieje się tak, ponieważ percepcyjnie utknęliście w czterech wymiarach, choć otacza was rzeczywistość składająca się z o wiele większej ich liczby. To przywodzi mnie do podzielenia się z wami pewnymi zagadnieniami, o których powinniście się dowiedzieć, które być może już w tej chwili rozpoznajecie.

Zacznijmy od Gai. Czy to możliwe, że Ziemia jest świadoma większej ilości wymiarów od was samych? Odpowiedź: - Oczywiście, że tak! Jesteście otoczeni wielowymiarowymi energiami. Jedną z nich – moją ulubioną – jest magnetyzm! To jest energia wielowymiarowa i wasza nauka już ją dostrzega, potrafi nawet pomierzyć, choć nie bardzo ją rozumie, ani nie wie, skąd się bierze, bowiem gdyby było inaczej, ha ha ha! mielibyście już niewyczerpalne, wieczne źródło energii elektrycznej!

Grawitacja jest również wielowymiarowa! Jak już wam o tym mówiliśmy, grawitacja sama w sobie jest wyrazem — nazwę ją nawet rozwiązaniem (funkcją) - masy i gęstości (czyli masy właściwej). Wy to zaobserwowaliście, zmierzyliście i wiecie, że tak jest, rozumiecie związane ze zjawiskiem grawitacji prawa. Ale ilu z was rozumie, że macie możliwość zmiany proporcji między masą i gęstością? Odpowiedź: Prawie nikt z was nigdy tego nie badał. Och, wy to mierzycie, ale utrzymujecie, że ta zależność jest stała i niezmienna. Nie rozumiecie, że ta zależność jest zmienna! To co mierzycie, to jest ustawienie standardowe. Masę można zaprojektować! Wy to sami odkryjecie. Wyższa świadomość ludzka zezwala więc w sposób wielowymiarowy na odkrycia naukowe, które dopiero nadejdą.

Samo światło jest także zjawiskiem wielowymiarowym! Zapytajcie fizyka, czy światło może jednocześnie istnieć w dwóch miejscach? Odpowiedź na to pytanie wiele was nauczy, bowiem światło istnieje w wielu miejscach naraz! Ono samo w sobie jest wielowymiarowe. A zatem sama Ziemia wytwarza wiele rodzai wielowymiarowych energii, które wydają się istnieć poza zdolnością waszej percepcji.... A może jednak jest inaczej? Ha ha!

Istnieją na tej planecie pewne miejsca, które już wam opisywaliśmy, w których wielowymiarowość zachowuje się trochę dziwnie, sprawia, że samo otoczenie w takich miejscach jest inne. Ludzie w takich miejscach często widzą więcej, wasze instrumenty coś takiego też mogą zapisać. Tam, gdzie w pewien sposób zachodzą na siebie ziemskie pola magnetyczne i siatka Gai tworzy się w swoisty, wielowymiarowy obszar, który znacznie różni się od pozostałych regionów Ziemi. Już wcześniej mówiliśmy wam, gdzie takich regionów szukać, bowiem one są sławne. Jeden z nich to Trójkąt Bermudzki, a drugim jest Irlandia. Pozwólcie, że powtórzę to jeszcze raz: Czyż to nie dziwne, że od setek lat Irlandia słynie ze skrzatów i wróżek? Powiecie mi na to, że to ciekawa tradycja, ale kochani pozwólcie, że wam odpowiem, iż nawet rząd Irlandii uznaje istnienie wróżek i skrzatów! Dzieje się tak, bowiem ludzie je naprawdę tam widzą, one tam są! Zbyt wielu ludzi je widzi, zbyt wiele się z nimi komunikuje, aby to były tylko bajki, czy tradycja. Irlandia jest doprawdy bardzo szczególna. Tam siatki wokół Ziemi zachodzą na siebie w sposób, który tworzy efekt wielowymiarowy, dzięki któremu – jak już wam to mówiliśmy – tam nawet odkryją sposób na ulepszoną, bardziej obfitą uprawę płodów rolnych. Już obecnie nad tym się tam pracuje. A wy wciąż tkwicie w czwartym wymiarze! Ziemia więc istnieje w większej ilości wymiarów niż wy sami! Zapytajcie o to tych, którzy kochają drzewa. Co im mówi Gaja, kiedy się tulą do drzew? Zapytajcie kogoś z ludności rdzennej planety, kto jest złączony z ziemią od tysięcy lat, w jaki sposób ta ziemia się z nim komunikuje? Ich odpowiedź przekroczy wszystko, co potraficie zrozumieć, bądź czego oczekujecie żyjąc w czwartym wymiarze. Tak, sama Gaja jest istotą wielowymiarową.

A przecież wasza świadomość wciąż „trzyma” was w czterech. A co jest poza czterema wymiarami? Odpowiecie mi: „Oczywiście poza czwartym, istnieje piąty wymiar!” - Ale w rzeczywistości wcale tak nie jest! Dzieje się tak, ponieważ, kiedy stajecie się wielowymiarowi, przestajecie być liniowi, a liczenie wymiarów jest cechą linową. Zatem wynosząc się nawet trochę poza cztery wymiary nie da się tych „kolejnych” policzyć! Niektórzy z was to zrozumieli, a niektórzy nie. Oto co pragnę wam wszystkim powiedzieć. Istnieją pewne rzeczy, dobrze znane każdej matce, która tutaj siedzi, bowiem ona to widziała! Zaraz wam to wytłumaczę.

Ale najpierw to. Mój siedzący na krześle partner jedzie jutro do Tasmanii. Tutaj nazywacie Tasmanię „Tassie”. Przyczyną, dla której Lee jutro tam jedzie jest następująca. Nie chcę zdradzać jego prywatnych tajemnic, ale on sam już o tym opowiadał, więc to żaden sekret. Ostatnim razem, kiedy Lee był na Tasmanii, w Cradle Mountain, pozwoliliśmy mu, aby tam coś zobaczył! On się wtedy znalazł sam na sam w gęstym lesie deszczowym, gdzie zieleń błyszczy się tak samo, jak w Irlandii. Wszędzie w takich bajecznych miejscach, gdzie rządzi sama Gaja, gdzie wolno zieleni rosnąć bez żadnych ograniczeń, czy ludzkiej ingerencji, w takich miejscach zawsze można coś zobaczyć! I wielu to widzi, ale nie Lee! Nie pozwalamy mu na to, żeby go nie odciągać od tego, co robi, aby nie błądził wśród niewytłumaczalnych zjawisk, aby nie przyciągały go niezwykłe miejsca, jak może go do tego kusić jego ścisły umysł inżyniera. Ale będąc na Tassie, on coś zobaczył, był wtedy sam i wycieczka dobiegała końca. Za chwilę musiał wychodzić z lasu, choć wcale nie miał na to ochoty, bowiem kątem oka widział światełka i ruch i za każdym razem, kiedy odwracał głowę, żeby te światełka lepiej zobaczyć, one się oddalały, jakby się śmiały i chowały. Lee wiedział, że one były żywe! On dobrze wiedział, że to, co widział to były wielowymiarowe leśne dewy. Dzieje się tak kochani, bowiem Gaja jest żywa i ma zdolność percepcji i odczuwania, Gaja jest inteligentna, Gaja jest waszą partnerką i od czasu do czasu się wam pokazuje, dając znak, że jest obecna. To dlatego Lee wraca na Tasmanię, ona do niego przemówiła. Niewiele miejsc na planecie aż tak do niego przemówiło, jak Tasmania. Sama Gaja jest siłą wielowymiarową.

Pragnę z wami teraz porozmawiać o czymś, czego nigdy dotąd nie poruszałem. Jak wam się wydaje, kiedy wasza wielowymiarowa percepcja ogranicza się do postrzegania tylko czterech wymiarów? Kiedy się rodzicie? Zapytam was: - „Czy percepcja wielowymiarowości ma do czynienia z rozumem i inteligencją?” Odpowiedź: -„Lepiej by było kochani, gdybyście tego nie mieli! Wtedy szybciej byście te inne wymiary dostrzegli”. Ha ha! Intelektualista sam siebie ogranicza, bowiem nie potrafi sobie tych rzeczy wytłumaczyć, albo sam siebie przekona, dlaczego pewnych rzeczy nie można widzieć. Inni z kolei wcale nie muszą mieć z taką percepcją trudności. Intelektualista musi mieć na wszystko wytłumaczenie, choć jemu się wydaje, że intelekt potrafi ogarnąć wszystko. On nie rozumie, że intelekt posiada pewien dobrze rozwinięty pułap tego, co jest dla niego dostępne do przemyślenia. Intelektualista więc często jest ostatni w poszerzaniu percepcji wielowymiarowości. Dzieje się tak, bowiem intelektualista pragnie wszystko wytłumaczyć zgodnie z uprzedzeniami i założeniami właściwymi czterowymiarowej rzeczywistości.

Kiedy na Ziemi rodzi się dziecko... Kochani! Dokładnie tego wysłuchajcie, bowiem przekazuję wam coś nowego. Kiedy na Ziemi rodzi się dziecko, w pierwszych sześciu miesiącach życia ma niezmąconą możliwość wielowymiarowej percepcji. Tak jest w pierwszych sześciu miesiącach życia. Sześć miesięcy, tyle przeciętnie zabiera dziecku przyjęcie poziomu świadomości rodziców. Na tym polega różnica między dziećmi, kiedy mówicie, że albo już się urodziły szczęśliwe i zadowolone, albo nieszczęśliwe i sfrustrowane. Potem już jako roczne, czy dwuletnie, są niezadowolone i kłopotliwe, złoszczą się i nie chcą się bawić z innymi. Kochani, to wszystko formuje się w pierwszych sześciu miesiącach życia! To wtedy dziecko wchłania to, co się dzieje wokół niego. Komórki jego ciała wszystko to podchwytują, wchłaniają w siebie całe swoje otoczenie i zaczynają rozumieć świadomość wszystkich, którzy się znajdują w jego otoczeniu, czy to są rodzicie, czy inni. To wszystko dzieje się w pierwszych sześciu miesiącach życia. W okresie od urodzin do sześciu miesięcy percepcja wielowymiarowości dziecka jest całkowicie otwarta.

Matki, ile razy widziałyście, jak wasze maleństwo z zainteresowaniem przyglądało się czemuś w rogu, na suficie? Ha ha, czy wy to jeszcze pamiętacie? Oglądacie się w tę stronę, ale nic tam nie widać. Kupujecie dziecku piękną zabawkę ze światełkami i muzyką, ale maluch wcale się nią nie interesuje, bowiem podziwia coś w rogu. Kiedy wy patrzycie w tym samym kierunku, niczego tam nie ma. Kochani, dziecko jest świadome rzeczy wielowymiarowych, bowiem jego świadomość jeszcze nie ustaliła, że będzie postrzegało ich tylko cztery. To jest zjawisko klasyczne, więc pamiętajcie o tym, młode matki, że dziecko rodzi się całkowicie otwarte i wielowymiarowość jest dla niego widzialna. Dzieci przyglądają się mieniącym się w rogu wielowymiarowym kolorom, może widzą wtedy anioły, które mówią mu: „Wszystko jest w porządku, znów jesteś człowiekiem, witaj na planecie!” Dziecko to uwielbia i się cieszy i uśmiecha na ten widok. A wam się wydaje, że ono się patrzy w jakiś punkt, w którym nic nie ma! Ono się śmieje i chichocze, wy się oglądacie w to samo miejsce i nie widzicie niczego! Niemowlęta to widzą. Drogie matki, wy się chyba tego domyślacie? Tutaj kryje się coś więcej.

Jeśli teraz przyjrzycie się królestwu zwierząt, mam dla was nowinę! Czy wiecie, że niektóre zwierzęta widzą waszą wielowymiarową merkabę? Są ludzie, których zwierzęta traktują jak swoich i pozwalają się do siebie zbliżyć, inni z kolei wchodząc na ten sam wybieg, są przez nie kopani. Zwierzę mówi im: „Wcale nie chcę, żebyś tutaj wchodził!” Czy wiecie kochani, skąd się to bierze? Dlaczego tak samo mogą zachowywać się zwierzątka domowe, czyli takie, które są specjalnie wytrenowane, aby być waszymi kochającymi przyjaciółmi, akceptują jednego człowieka, a na drugiego warczą. Dlaczego tak się dzieje? Kochani, istnieją zwierzęta małe i duże, które postrzegają ludzką merkabę, czyli rozpoznają wzorzec, który posiadacie i w otoczeniu którego poruszacie się po Ziemi; to jest wasz wielowymiarowy rydwan, o szerokości ośmiu metrów, którym powozicie. Tę merkabę wyczuwają nawet inni ludzie.

Czy wchodząc kiedyś sami do kina, siadaliście przy kimś nieznajomym, po czym od razu się musieliście przesiąść? Sami nie wiecie dlaczego, ale coś wam nie pasowało, czuliście pewien brak równowagi, może chorobę? To jest przykład jak się odczuwa czyjąś merkabę. Czy to się tyko odczuwa, czy można tę merkabę zobaczyć bardziej wyraźnie - to jest podyktowane umiejętnością percepcji. Tego inaczej obecnie nie da się wam wytłumaczyć.

Zwierzęta są świadome ludzkiego miłosierdzia. Niektórzy z was znają zaklinaczy zwierząt. To są tacy, którzy się potrafią porozumiewać z nimi, współpracować na poziomie zwierzęcej świadomości. Zaklinacze więc nie tylko potrafią odczytać stan emocjonalny danego zwierzęcia, ale także mogą wtedy zwierzęciu przekazać pewne rozwiązanie. Dobrze wiecie, ża tacy ludzie istnieją na Ziemi. Kochani, powiem wam, że zwierzęta ufają takim ludziom, bowiem od razu ich rozpoznają. Wiele zwierząt poznaje człowieka miłosiernego i nawet się z nim witają inaczej niż z innymi. Dlaczego wam o tym mówię? Mówię wam o tym, bowiem zwierzęta postrzegają więcej wymiarów niż wy sami. Jak się wobec tego czujecie? Być może powiecie mi: „Pora się zabrać do roboty i zacząć dostrzegać więcej wymiarów!” No właśnie. No właśnie!

Możemy powiedzieć wam na ten temat jeszcze więcej. Możemy wam wytłumaczyć jak to jest, że istniejąca na Ziemi cała gama wymiarów jest widzialna przez niektórych, a niektórzy jej zupełnie nie widzą. Wymieniliśmy już niemowlęta i zwierzęta. Sami żyjecie w wielu wymiarach, choć nie zdajecie sobie z tego sprawy! Nie widzicie tego co innym przychodzi z łatwością, bowiem nawet zwierzęta widzą coś, czego wy nie widzicie. To się teraz zacznie zmieniać, kochani. Stanie się tak, bowiem sami zrozumiecie, że to świadomość wiedzie was przez życie, zatem patrząc na pewien wielowymiarowy kształt, możecie być tego nie świadomi, że oto widzicie coś wielowymiarowego. Możecie więc odczuwać pewne zjawiska wielowymiarowe i nie wiedzieć, że to jest właśnie to! Wam się po prostu poprawia samopoczucie, zauważacie, że się wolniej starzejecie, czujecie się być może zdrowsi... Zaczynacie przekraczać wielowymiarową granicę. Intelektualista będzie miał z tym kłopoty, ale ten, kto jest miłosierny i nie zadaje liniowych pytań nie będzie z tym mieć żadnych problemów.

Kiedy myślicie o Bogu, Źródle Stwórczym, o Wszystkim co Jest, to nie sprawia wam żadnego kłopotu, że ów Bóg istnieje jednocześnie wszędzie i wysłuchuje oraz odpowiada miliardom ludzi na raz. Tak wygląda wielowymiarowy Bóg. Wasz kłopot zaczyna się, kiedy staracie się to samo pojęcie wielowymiarowości zastosować wobec siebie samych. Kochani, dzieje się tak, ponieważ na co dzień żyjecie w czterech wymiarach, choć rzeczywistość zawiera w sobie tak wiele więcej! Dokąd z tym wszystkim zmierzam? Do tego, od czego zaczęliśmy naszą dyskusję: do waszej duszy.

Kochani, wasza dusza jest tak samo wielka, jak Wszechświat! Wasza dusza posiada imię, które śpiewamy światłem, co słyszą istoty zdolne słyszeć takie pieśni. Żyjecie w ciele na Ziemi tymczasowo, posiadając pojedynczą tożsamość. Ale to nie jest to, kim jesteście naprawdę. Co się w obecnych czasach zaczyna dziać to to, że zaczynacie się wstrajać, zaczynacie zawierać bliższą więź z tym, co jest waszym prawdziwym Ja. Każdy z was jest wielowymiarową duszą, która wyciąga do was rękę – to jest wasze własne Wyższe Ja, ono zawsze zaprasza was, abyście za nim podążali do czegoś o wiele bardziej wspanialszego i większego. Wielokrotnie mówiliśmy wam, że rodzaj waszych zaszufladkowanych przekonań na temat rzeczywistości nie pozwala wam widzieć jej szerszego zakresu. Wiele z was ma trudności z przekroczeniem progu tej szuflady, bowiem wyjście poza własny zaszufladkowany światopogląd, równa się sprzeniewierzeniu się tym, którzy was tego wszystkiego nauczyli, którzy wam ten światopogląd ukształtowali, którzy nauczyli was myśleć pewnymi kategoriami. Oni was tego nauczyli w ten sposób, bowiem wtedy to było najlepsze, co mogli wam ofiarować.

W czasach obecnych ludzkość zaczyna się wyłamywać ze swoich szufladek i zadawać pytania, które powinniście byli zadawać od zawsze: „Czy istnieje coś więcej poza to, czego mnie o rzeczywistości nauczono? Czy to możliwe, że mogę żyć dłużej? Czy sam mogę kontrolować długość własnego życia?” Ilu z was siedząc samotnie w zaciemnionym pokoju czuło, że jesteście jakoś więksi niż to się wam dotychczas wydawało? Ilu z was powiedziało sobie wtedy: „Posiadam pewien rodzaj wiedzy i dzięki niej wiem, że kiedy wezmę ostatni oddech to wciąż będę istnieć.” Wszystkie te prawdy są w was wrodzone i moi kochani, stanowią oczywistość. To sama dusza wam tak podszeptuje. Kiedy przychodzicie na Ziemię, rodzicie są wspaniali, a jak długo wam zabiera aby zaabsorbować z otoczenia przekonanie, że jesteście ofiarą? Jak długo zajmuje wam przyjęcie świadomości, która następnie mówi wam: „Tak, Bóg doprawdy wcale mnie tak bardzo nie kocha, bowiem urodziłem się nieczysty.” Następnie nabieracie przekonania, że jeśli coś źle zrobicie, to zostaniecie za to ukarani i to nie tylko teraz, ale na całą wieczność, a wszystko dlatego, że wierzycie w istnienie pięknego i miłującego Boga, który was tak stworzył... Zaczynacie więc to wszystko kwestionować i dochodzicie do przekonania, że coś tutaj jest nie tak. Niektórym z was jednak jest wszystko jedno i wciąż temu wszystkiemu wierzycie, bowiem tak was nauczono. I chociaż zdajecie sobie z tego sprawę, że to nie jest ani sensowne, ani nawet logiczne, ani nie brzmi poprawnie, to i tak się tego trzymacie. Oto co się w tej chwili zaczyna zmieniać. Jak już wcześniej określiłem, nazywam to przebudzeniem duchowej logiki.

Jesteście bardzo kochani, każdy z was jest dzieckiem bożym i nie spotka was żadna kara. Niczego nie robicie źle. We własnej wspaniałości żyjecie najlepiej jak tylko potraficie i żyjąc sami mierzycie własny wzrost. Walczycie z ciemnością i stwarzacie światło; robicie to najlepiej jak potraficie w przemieniającym się świecie, w którym światło zaczyna wygrywać, a ciemność przegrywać. W tym wszystkim każdy z was jest bohaterem i każdy z was jest niezmiernie kochany. Nie jesteście ofiarami niczego innego jak tylko waszych własnych przekonań, ofiarami waszych własnych bojaźni, które podnoszą swą głowę tylko ze względu na to, czego was nauczono, a nie ze względu na to, co rzeczywiście istnieje, ani ze względu na wasz własny majestat! Oto co się obecnie dzieje na Ziemi! Istota ludzka staje się wielowymiarowa bowiem zapala się światło! Zmieniająca się na planecie ludzka świadomość przemienia się właśnie dlatego. Wciąż wielu na Ziemi za żadne skarby nigdy by nie przyszło na takie spotkanie jak nasze! Wielu nigdy by nie uwierzyło w to, w co wy wierzycie, ale obecnie i ci ludzie zaczynają się przemieniać! Oni mogą nie wiedzieć jak to ująć w słowa, bowiem nikt ich nie poinstruował, nie słuchali nigdy żadnego przekazu, ale ci ludzie po prostu z dnia na dzień stają się coraz bardziej samoświadomi, wiedzą, że rzeczy na planecie nie są już takie same i pragną dla siebie czegoś lepszego, domagają się większej integralności i przejrzystości, domagają się lepszego przywództwa i nie chcą wojny; oni podejmą się działania i najlepiej, jako to potrafią oczyszczą wszystko, co już im nie odpowiada, na co się już nie chcą godzić. Tutaj mowa o środowisku naturalnym, o innych ludziach, o pewnych sytuacjach, o korporacjach, przemyśle farmakologicznym, bankach i polityce. Tutaj chodzi o to wszystko!

Na tym polega Przebudzenie. Wielowymiarowość stworzy pewne nowe systemy. Intelektualiści odpowiedzą mi na to: - „Cóż, gromadząc się w think-tankach potrafimy znaleźć rozwiązanie na cokolwiek, co przyjdzie nam do głowy, co będzie lepsze od tego, co mamy obecnie!” – Ha ha! Tak, wciąż siedząc w tej samej szufladzie! Oczywiście! Z chwilą, kiedy stajecie się wielowymiarowi, kiedy choć o drobinę potraficie wznieść się poza cztery wymiary, to zaczynacie nie tylko używać inteligencji, używacie wtedy mądrości; wspanialszych, bardziej sprawiedliwych systemów politycznych, systemów służby zdrowia, systemów oczyszczania środowiska naturalnego. Te wszystkie rozwiązania istnieją na wyższym poziomie świadomości. Po czym można poznać, kiedy się ma do czynienia z wyższym poziomem świadomości? Tym razem planeta tego wszystkiego wysłucha! Tego tutaj jeszcze nigdy nie było. Witajcie na nowym poziomie świadomości!

Kochani, to wszystko nadejdzie powoli. Dla niektórych będzie to nawet proces zbyt powolny. Niektórzy więc będą załamywać ręce z frustracji mówiąc: „Widzimy więcej światła i niektórzy z nas nawet słuchają, ale ich wciąż jest za mało!” Zaraz wam na to odpowiem: - Na wszystko macie czas! Po jakimś czasie cała planeta będzie z wami, będzie pragnęła wszystkich tych rzeczy, których na razie pragniecie tylko wy! Dobrze wiecie, co teraz mam na myśli, bowiem niektórzy z was siedzą teraz przede mną! Istnieją na Ziemi kwestie integralności, które dopiero zostaną zdemaskowane, a stanie się to wtedy, kiedy światło zacznie świecić w najciemniejsze zakamarki i odkrywać rzeczy, których istnienia dotychczas nikt nie podejrzewał. I zaczniecie te rzeczy oczyszczać. Ludzkość pragnie światła. A to jest zmiana. To już jest zmiana, bowiem nie zawsze tak bywało na Ziemi o niższym poziomie świadomości. Dopiero teraz jesteście świadkami, jak to się wszystko zmienia.

Kochani, kluczem tych zmian są stare dusze. Powtarzam jeszcze raz: stara dusza na poziomie intuicyjnym posiada bardziej rozległy rodzaj wiedzy, dzięki której rozumie, że wszystko można odmienić. Posiadacie w sobie mądrość przeszłości, bowiem podobne rzeczy widzieliście już kiedyś, choć być może nie do tego stopnia, co obecnie. Kochani, i to jest wspaniałe!

To jest o wiele bardziej wspaniałe, niż sobie potraficie wyobrazić i macie w tym ogromne wsparcie. Tak zakończymy nasz przekaz. Na tym wspaniałym australijskim kontynencie przekazałem wam wiele nowin, opowiadałem wam o duszach, które przychodzą i odchodzą, wspominałem o istniejącym na Ziemi systemie, który swą wspaniałością wybiega poza wasze najśmielsze oczekiwania, którego nigdzie się was nie naucza, a który polega na tym, że jeśli założycie, że dusza jest energią, że świadomość jest energią, to gdzie to wszystko idzie z chwilą śmierci? Naukowcy mówią, że ta energia po prostu idzie gdzie indziej, może nawet powraca do Wszechświata, rozchodzi się w eterze. Czy to brzmi jak doskonały plan? Czy to brzmi jak coś świętego? A może to brzmi raczej, jakby naukowcy po prostu zgadywali? Przecież już opisywaliśmy wam ten system. Musicie zrozumieć, że wielowymiarowość może nie wydawać się wam oczywista, możecie się głowić, jak to się dzieje, że wasza dusza może istnieć na raz w tylu fragmentach, będąc częścią tożsamości tak wielu innych ludzi, a przecież jak wam już o tym mówiliśmy, właśnie na tym polega cały plan! Na tym polega system, kiedy ktoś odchodzi, to biorąc ostatni oddech pozostają z wami, aż do waszego ostatniego tchu. Oni wtedy istnieją w odmiennej formie, ale ich świadomość niemalże się „przykleja” do waszej. To dlatego niektórzy z was wciąż czują ich zapach, wciąż ich widzą, a inni na zawsze pozostają pogrążeni w żałobie i nie rozumieją, że ci ludzie nadal są z wami i wyciągają do was ręce, mówiąc: „Popatrz, przecież wciąż jestem z tobą! Przestań więc się smucić i pogrążać w żałobie. Jestem wciąż przy tobie, jestem wciąż przy tobie!” Wy tak samo zostaniecie w życiu swoich dzieci oraz w życiu osób, które kochacie. To jest doprawdy piękny system i choć będziecie się o to kłócili, a duchowi intelektualiści będą krzyczeć: - „Kryonie, zaraz, zaraz, jak dusza może przejść przez zasłonę i powrócić ponownie na Ziemię i w tym samym czasie wciąż być ze mną? To jest bezsensowne!” I macie rację! W czterech wymiarach to jest bezsensowne. To jest bezsensowne dla uduchowionych intelektualistów, dla których wszystko musi być poszufladkowane, którzy są przekonani, że to co widzą i co mogą zmierzyć, to wszystko, co jest. Rzeczy jednak są o wiele bardziej wspaniałe i wielowymiarowe. Wszystko jest szeroko otwarte i piękne. Pragnę wam to powtórzyć jeszcze raz: tutaj kryje się dla was tak wiele więcej, niż się wam wydaje, a wszystko po to, aby wam dodać otuchy, zapewnić uzdrowienie, aby ukoić, kiedy jest wam smutno. To wszystko istnieje tu i teraz, okalając was w znajdujących się wokół was wymiarach, niezależnie od tego, czy potraficie je dostrzec, czy nie. Opuśćcie to miejsce będąc innymi niż do niego przybyliście. Opuście to miejsce, mówiąc: „Pragnę te rzeczy postrzegać!” Im częściej to sobie będziecie powtarzać, tym bardziej wasze ciało zacznie was słuchać i tym bardziej Wszechświat zacznie z wami współpracować i tym częściej się będzie uśmiechała wasza dusza. Mówiąc: „Nareszcie!” Oto cały przekaz Kryona, który jest taki sam, jak ten z zeszłego tygodnia; ten sam, jak dwa tygodnie temu; Ten sam, który przekazujemy wam do 30. lat. Istota ludzka zasługuje na otrzymanie tej nowiny.

I tak jest.

Kryon

 

Tłumaczyła: Julita Gonera

Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

 

bottom of page