top of page

Jak wynika z doniesień prasowych i wiadomości przekazywanych w dziennikach TV oraz według tego, co w sobotnie popołudnie 30 listopada, 2019 w Dallas doniósł Kryon, między pokładami 40 i 39 Ms Ludzkości może zaistnieć pewna potencjalnie napięta sytuacja grożąca nawet wybuchem wojny. Oczywiście, stosując narzędzie tybetańskiej numerologi, można się łatwo domyślić, że chodzi tutaj o sytuację między Stanami Zjednoczonymi i Iranem. Kto w tej metaforze mieszka na którym pokładzie? Ha! Wielu z nas na pewno z niedowierzaniem przyjmie do wiadomości, że 40. pokład to właśnie USA! Jest to bardzo ciekawa interpretacja światowej pozycji byłego supermocarstwa, którego Kryon nawet nie włączył w poczet Pierwszego Świata, a który składa się z promenady i pierwszych pięciu pokładów poniżej. Sama liczba tych pokładów przepowiada zmianę, zatem należy się spodziewać pewnego przetasowania w tzw. Pierwszym Świecie.

Pokład 40 to liczba Gai, Ziemi. Zero to zawsze Bóg, boska interwencja. Amerykanie więc, chociaż nie są już supermocarstwem, wciąż odgrywają na Ziemi kluczową rolę i potencjalnie mogą stać się przykładem dla reszty świata w odzyskaniu integralności na wszystkich szczeblach życia społecznego. Jest to spójne z tym, co Kryon powtarza od lat mówiąc o konieczność gruntownej reformy systemu politycznego i finansowego USA. Raz nawet, podczas przekazu w ONZ, zwrócił się bezpośrednio do klasy rządzącej, radząc jej aby za cenę tylko jednej łodzi podwodnej ufundowała tzw. "departament miłosierdzia". Miłosierdzie, miłość w akcji, to centralny temat całej przesłanki Kryona, podstawa nowego paradygmatu życia na Ziemi, który właśnie na naszych oczach zaczyna wchodzić w życie. Pogłoski o wiszącej na włosku wojnie więc są grubo przesadzone, gdyż w przeciwieństwie do tego, co widać, Ms Ludzkość właśnie wzięła kierunek na Pokój na Ziemi!

Stąd rzekoma wojna miała wybuchnąć z pokładem 39, z Iranem. Liczba trzy jest katalizatorem, który jest ludzkości potrzebny do wzniesienia się na wyższy poziom ewolucyjny. Jakżeż to zupełnie nieprzypadkowe, że Kryon przypomniał nam o tym zupełnie niedawno, przy okazji dyskusji o nadchodzącym nowym wynalazku, dzięki któremu będziemy mogli zobaczyć ludzką merkabę! Zanim to się jednak może urzeczywistnić, na Ziemi musi zapanować pokój. Stosunki dyplomatyczne między Stanami i Iranem wcale nie są przykładne ani przyjacielskie. Jeszcze w latach 80. ubiegłego stulecia ajatollah Chomeini okrzyczał USA wielkim szatanem. Potem była próba odbicia zakładników z ambasady Stanów w Teheranie, znana jako operacja Argo (Nomen omen jest to także nazwa statku Jazona, bohatera wyprawy po złote runo), w czym bardzo dzielnie pomogli im Kanadyjczycy. Za czasów pana Ahmadineżada stosunki między oboma państwami były co najmniej chłodne. Tutaj nie należy zapominać o sankcjach ekonomicznych nałożonych przez USA i tzw. Pierwszy Świat na Iran oraz usilne próby tego państwa budowy broni jądrowej pod płaszczykiem dążenia do pokojowego wykorzystania siły jądrowej do produkcji energii elektrycznej.

Potem w Iranie zaczęła się cicha i nieśmiała rewolucja, która jednak spowodowała w czasach tzw. Wiosny Arabskiej wyjście ludzi na ulice Teheranu i obalenie rządu Ahmadineżada. Wyniki tamtych wyborów zostały sfałszowane i do władzy doszło ugrupowanie konserwatywne zamiast popularnego i umiarkowanego pana Rafsandżani — Iran to wciąż teokracja. Jednakże śmierć pewnej ślicznej, młodej kobiety imieniem Neda Agha Soltan w wyniku zamieszek ulicznych na stałe zapisała się w sercach całego świata i moim własnym.

Zwrot „starożytna historia” w odniesieniu do stosunków pokojowych między USA i Iranem w metaforze o MS Ludzkości został tutaj użyty celowo i zupełnie dosłownie! Iran to starożytna Presja, jedyne mocarstwo w historii ludzkości, które nie używało niewolników do wznoszenia monumentów architektury, gdzie przynajmniej w części swej historii panowała równość między prowincjami i brak dyskryminacji na podstawie pochodzenia etnicznego. Za czasów perskich żydzi wrócili z niewoli babilońskiej do Ziemi Obiecanej. Kultura Persji odcisnęła także swoiste piętno na Islamie interpretując go bardziej w kontekście walki światła i ciemności. Jest to ten sam kontekst, o którym przypomina nam Kryon podkreślając wagę Zwoi z Nag Hammadi, gdzie życie i posłannictwo Jezusa jest także ujęte w kontekście świadomościowej walki światła i ciemności.

Stąd Iran można także określić numerologiczne jako liczbę 9 – uwieńczenie pewnego procesu, czyli ponownie: POKÓJ NA ZIEMI! Kryon od bardzo dawna i w niejednym miejscu przypomina światu, że trwały pokój na świecie może zapanować tylko wtedy, kiedy na arenę międzynarodową wkroczy właśnie Iran. Jako jeden z potencjałów roztoczył przed nami wizję Iranu jako pośrednika między Żydami, Palestyńczykami i Chrześcijanami w dzieleniu się dostępem do meczetu Kopuły Skały, inaczej znanego Świątynią Dawida w Jerozolimie, na świętym Wzgórzu Świątynnym. Według Kryona trzej bracia, synowie Abrahama, którego imię po hebrajsku oznacza Ojciec Narodów (Abram, po ofierze Izaaka, został tak nazwany przez samego Boga) będą wspólnie dzielić się tą świątynią, dzięki czemu na Ziemi zapanuje pokój. A jak się potoczą losy Bliskiego Wschodu, tak się potoczą losy całej Ziemi.

Bosmani i bosmanki, Wiatr Zmiany wieje z siłą 10 w sakli Beauforta, ponieważ znamy port docelowy, bez wahania i na równym kilu: Cała Naprzód! (bozia i tak nas złapie ;))

bottom of page